No więc nie miałam żadnego pomysłu na napisanie imaginu z chłopakami , więc napisałam oddzielnie . Mam nadzieję , że wam sie spodobają .
Calum .
[t.i] była moja najlepszą przyjaciółką . Nasze mamy znały się od urodzenia . My tak samo . Lecz ja czułem do niej coś więcej . Gdy dowiedziałem się , że mamy wolne od razu wsiadłem do samolotu i poleciałem do Anglii . Gdy byłem na miejscu pojechałem do mojego rodzinnego domu . Niestety nikogo nie zastałem . Pewnie moja mama poszła do domu [t.i] . Mieszkała naprzeciwko nas . Przeszedłem na drugą stronę ulicy . Podszedłem do drzwi i zapukałem . Otworzył mi drzwi ojciec [t.i] . Pan [i.t.t] .
- Dzień dobry proszę pana jest tu może moja mama ? - spytałem się .
- Tak jest . - odpowiedział . - Zapraszam . Z kuchni usłyszałem głos mojej mamy . Lecz on nie był radosny tylko smutny . Poszedłem w jej stronę . Moja mama siedziała na krześle trzymając chusteczkę . Pani [i.t.m ] płakała . Była ubrana w czarną sukienkę . Pewnie ktoś umarł z jej rodziny .
- Dzień dobry - powiedziałem . Kobiety odwróciły głowę na moją postać .
- Calum , co ty tutaj robisz ? - spytała się moja mama .
- Dostałem wolne . Jest może [t.i] ? - spytałem się .
- Calum ... [t.i] .... nie żyję . - odpowiedziała pani [i.t.m] . Z jej oczów zaczęły wypływać kolejne łzy .
- Co , ale jak to ? - spytałem się . Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałem .
- Miała wypadek . Gdy przechodziła , z zakrętu wyjechał samochód . Jechał szybko . Za szybko . Potrącił ją . Gdy lekarze byli na miejscu było już za późno . - odpowiedziała moja mama .
Opadłem na podłogę . Zacząłem płakać jak małe dziewczynka . Pewnie sobie pomyślicie , że chłopaki nie płaczą . Właśnie nie , są oni bardzo wrażliwi . Tak jak ja .
- Jutro jest pogrzeb . Proszę cię przyjdź . - powiedziała moja mama . Nie odpowiedziałem . Płakałem dalej . Podciągnąłem rękaw mojej bluzy . Wytarłem nim swoje łzy . Wstałem i wyszedłem . Wróciłem do domu . Wszedłem do swojego pokoju . Rzuciłem się na swoje łóżko i zacząłem ponownie płakać .
Następnego dnia *
Właśnie w tym momencie odbywał się pogrzeb [t.i] . Nie chciałem okazywać swojego cierpienia . Stałem i paczyłem smutno na ziemię . Każdy z gości zaczął wchodzić na mównicę i wypowiadał się na temat [t.i] . Też postanowiłem , że pójdę . Wstałem i zacząłem mówić do mikrofonu .
- Na temat [t.i] mógłbym wypowiadać się nie skończenie . Znałem ją tak długo . Tak długo , że nie dałem rady powiedzieć , jej że coś czuję do niej . Nigdy nie miałem takiego uczucia jak do niej . Gdy ja byłem w Chinach ona w tym czasie umierała . Nie mogłem jej uratować , a z chęcią to bym zrobił . Powoli akceptuję , to że nie ma jej wśród nas . Tam gdzie jest , na pewno jest jej lepiej . - powiedziałem . Wszyscy przybyli zaczęli bić brawa . Odszedłem .
Harry .
Zadzwonił szkolny dzwonek . Świetnie . Kolejny dzień w tym więzieniu . Poszłam prosto do sali biologicznej . - Dzień dobry wszystkim - powiedział nauczyciel .- dzisiaj będziemy poznawali życie wodnych zwierząt oraz ... . Nie zwracałam uwagi na to co nauczyciel mówi . Patrzyłam na nowego chłopaka , który doszedł do mojej klasy . Miał na imię Harry . Mój kolega ostrzegał mnie przed nim . Inni mówili , że został wyrzucony ze szkoły i przynosił tylko same kłopoty .Był fajerem dla innych , ale ja nie mogłam przestać o nim myśleć .
- [t.i] ! - irytujący głos nauczyciela postawił ciebie na nogi .
- Czy możesz mi powtórzyć , co teraz powiedziałem ? - spytał się .
- Hmmm .... - powiedziałam . Dlaczego akurat musiał mnie wybrać . Cała klasa na mnie się patrzyła .
- Czy chciałabyś się podzielić swoimi przemyśleniami z całą klasą ? - spytał się .
- Nie dziękuje - odpowiedziałam .
- Proszę , uważaj na lekcji . - powiedział .
- Dobrze proszę pana . Przepraszam . - powiedziałam . Nie zwracałam uwagi na moją klasę .
Parę godzin później *
Gdy lekcje się skończyły wybiegłam z budynku . Kiedy schodziłam , z ostatnich schodów zderzyłam się z kimś . Upuściłam swoje książki na ziemię .
- O mój boże przepraszam . Pozwól , że ci pomogę . - powiedział znany mi głos . Był to głos Harry'ego . Chłopak pomógł mi pozbierać wszystkie książki i powiedział , że mnie odprowadzi do domu . Zgodziłam się - Widziałem , jak dzisiaj na mnie się gapiłaś . - powiedział .
- Umm .. tak .Przepraszam . - powiedziałam . Zaczerwieniłam się . Gdy byliśmy na miejscu . Chłopak spojrzał na swoje buty .
- Wiesz jeśli chcesz ... to może dzisiaj razem gdzieś wyskoczymy ? - spytał się .- poszlibyśmy na lody . Chłopak wydawał się na rozkojarzonego , ale za to był słodki .
- Jasne , nie ma sprawy . - odpowiedziałam . Chłopak uśmiechnął się .
- Będę tu o 19 . - powiedział .
- Okej . Do zobaczenie Harry . - powiedziałam .
- Do zobaczenia . - powiedział . Chłopak mi pomachał i poszedł .
5 godzin później *
Było już po osiemnastej . Miałam godzinę jeszcze do przygotowania . Wzięłam prysznic . Po kąpieli swoje włosy rozczesałam , a następnie pomalowałam się lekko . Ubrałam swoją ulubioną turkusową sukienkę , a do tego kremowe szpilki . Nie mogłam się już doczekać . Harry zapukał do drzwi dokładnie o dziewiętnastej . Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi . Chłopak wyglądał zabójczo . Ubrany był w koszulę w kratę , a jego spodnie nie były rozdarte . Jednak ma świetne wyczucie stylu .
- Wyglądasz pięknie . - powiedział .
- Dziękuje i nawzajem . - powiedziałam . Chłopak chwycił mnie za rękę i poszliśmy . Szliśmy w milczeniu . Doszliśmy do baru z lodami .
- Jaki smaki chcesz ? - spytał się .
- Hmm truskawkę i czekoladę . - odpowiedziałam . Chłopak zamówił lody . Chłopak usiadł przy stoliku koło okna . Rozmawiałam z nim o wszystkim . Przy nim czułam się tak komfortowo . Godziny mijały , a my nie zauważyliśmy , że był już po 22 . Chłopak odprowadził mnie pod sam dom .
- Pa Harry dziękuje za miły wieczór . - powiedziałam .
- Pa . - opowiedział . Kiedy miałam wejść do domu chłopak mnie zatrzymał . Podbiegł do mnie i pocałował . W moim brzuchu latały tysiące motyli . Chłopak odsunął się .
- Wiem , że znamy się niedługo , ale kiedy ciebie zauważyłem zakochałem się . Czy zostałabyś moją dziewczyną ? - spytał się . Nic mu nie odpowiedziałam , tylko go pocałowałam . Chłopak odsunął się .
- Uznajmy to , za tak . - powiedział i uśmiechnął się . Chłopak pocałował mnie po raz ostatni i odszedł . To była najlepsza noc w moim życiu i po raz pierwszy nie mogłam się doczekać szkoły .
Luke
Przesuwając ostrze do mojego nadgarstka , patrzyłam z podziwem na opadającą krew do wanny . Przesunęłam ostrze jeszcze pary razy , aż woda zamieniła się w ogromną kałuże krwi . Zamknęłam oczy . Łzy płynęły swobodnie po moich policzkach . Biorąc drżący oddech , wyszłam z wanny . Złapałam dwa ręczniki . Jednym wytarłam całe swoje ciało , a drugim umieściłam wokół mojego nadgarstka . Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do sypialni . Usiadłam na łóżku . Ręcznik owinięty wokół nadgarstka przycisnęłam mocniej . Syknęłam z bólu . To był raczej zły pomysł . Wzięłam apteczkę i oczyściłam rany . Po tym przebrałam się w świeże ubrania . Podeszłam do biurka . Wyciągnęłam z jednej z szafek kartkę papieru oraz długopis i zaczęłam pisać .
" Droga [i.t.p]
Mnóstwo rzeczy się wydarzyło . Już ci mówiłam o moich rodzicach . Rozwiedli się kila tygodni temu , ale nie powiedziałam ci o jednej rzeczy . Wiele razy myślałam o samobójstwie . Kiedy będziesz to czytała , ja będę w lepszym świecie . Dlaczego ? Cóż powiem ci . Jesteś moją jedyną przyjaciółką . , nie mam nikogo innego . Nienawiść i znęcanie się nade mną w szkole , jest po prostu zbyt wiele dla mnie . Jesteś jedyną osobą na , której mogłam polegać . Chciałabym , abyś wiedziała , że jesteś najlepszą rzeczą , jaka mi się przytrafiła . Dziękuje , za każdy spędzony czas z tobą . Nigdy nie zapomnę o tobie .
[t.i] "
Wzdychając , włożyłam list do dżinsów . Wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku szkoły . Doszłam tam dość szybko . Chodziłam po korytarzach szkoły szukając szafki [i.t.p] . Gdy znalazłam ją , wyciągnęłam ze spodni list . Wrzuciłam go do środka , przez małą szparę w drzwiach szafki . Odwróciłam się i wyszłam ze szkoły . Dotarłam do lasu , który był niedaleko szkoły . Doszłam do ogromnego urwiska . Zrobiłam parę kroków , aż doszłam do krawędzi . Zamknęłam oczy i rozłożyłam ręce .
- Nie !! - usłyszałam krzyk za sobą . Obejrzałam się . Zobaczyłam chłopaka . Miał blond włosy oraz niesamowite niebieskie oczy .
- Proszę nie rób tego . - powiedział . Chłopak wykonał krok do przodu .
- Nie mam wyboru . - odpowiedziałam . Gdy miałam skoczyć zostałam owinięta silnymi ramionami , które pociągły mnie do tyłu .
- Nie ! Co robisz ? Puść mnie ! - krzyknęłam . Próbowałam się wyrwać , lecz chłopak był zbyt silny .
- Nie mogę pozwolić ci się zabić . - powiedział . Zaczęłam płakać . Chłopak przytulił mnie .
- Nie płacz wszystko w porządku . - powiedział .
Rok później *
Robiłam śniadanie dla Luke'a oraz pozostałych chłopaków , gdy nagle muskularne ramiona wiły się po mojej talii .
- Dzień dobry księżniczko . - Luke szepnął mi do ucha .
- Dzień dobry - szepnęłam robiąc nadal śniadanie .
- Co jest ? - spytał się trąc swoje policzki o moje .
- Nic . - odpowiedziałam .
- Kochanie . - powiedział i obrócił mnie tak , że byłam przed nim . - Coś się stało ?
- Będziesz jechał w trasę z chłopakami już w tym tygodniu . Boję się , że ciebie stracę . - odpowiedziałam .
- Nie bój się nie stracisz . - powiedział .
- Będzie tam wiele innych dziewcząt . Na pewno o mnie zapomnisz . - powiedziałam czując , że moje oczy wypełniają się łzami .
- Nigdy o tobie nie zapomnę . A poza tym to tylko ciebie chcę . - powiedział patrząc prosto mi w oczy .
- A co jeśli zdradzisz mnie ... - powiedziałam , a łzy spływały mi po twarzy .
- [t.i] - powiedział - obiecuję ci to , że to się nie stanie . - powiedział . Podniósł moją rękę i pocałował ją .
- Nigdy ciebie nie opuszczę .
- Obiecujesz ? -spytałam się .
- Obiecuję . - odpowiedział i pocałował mnie .
Przepraszam , że nie dodawałam dawno , żadnych postów . Niestety miałam problemy ze wzrokiem . Na szczęście już wszystko porządku , a poza tym są wakacje i za bardzo nie miałam czasu dodawać nowe imaginy . Postaram się nadrobić to . PS . Czytasz komentujesz :D . Przepraszam , ze was wykorzystuję
poniedziałek, 30 czerwca 2014
wtorek, 17 czerwca 2014
Niall .
Od jakiegoś czasu Niall wraca późno do domu . Zawsze mówi , że nagrywali z chłopakami nowy album . Dzisiaj było tak samo . Było po 23 , a jego nadal nie było . Nagle z dołu usłyszałam zgrzyt kluczyka . Ktoś po cichu wszedł do pokoju . Był to Niall . Ściągnął z siebie swoją koszulę i spodnie , a następnie położył się koło mnie . Udawałam , że śpię . Na jego szyi poczułam perfum , ale to nie był męski perfum , tylko damski . Raczej wątpię , że Niall popsikałby się damskimi perfumami . A co jeśli on .... mnie zdradza . Nie Niall , by mi tego nigdy nie zrobił . On taki nie jest . Przekręciłam się w drugą stronę , a następnie udałam się w objęcia Morfeusza .
Następnego dnie*
Obudziłam się . Chciałam przytulić chłopaka , lecz go nie było Powoli wygramoliłam się z łóżka . Podeszłam do szafy . Przebrałam się w świeże ubrania . Rozczesałam włosy i umyłam twarz . Zeszłam na dół . Poszłam do kuchni . Na drzwiach lodówki zauważyłam karteczkę . Wzięłam ją . Było napisane .
" Hej skarbie . Dzisiaj mnie nie będzie przez cały dzień . Wrócę późnym wieczorem . Znowu nagrywamy w studiu . Pamiętaj kocham cię . Niall . "
- O matko znowu . - powiedziałam sama do siebie .
Dobra rozumiem , że to jest praca Niall'a , ale ile będę jeszcze nagrywać . Nie chciałam o tym myśleć . Wyrzuciłam kartkę do kosza . Wyciągnęłam z szafki miskę . Wsypałam do niej płatków i nalałam mleko . Zaczęłam się delektować swoim posiłkiem . Po paru minutach miska była pusta . Umyłam brudne naczynia . Ktoś zapukał do drzwi . Podeszłam do nich i otworzyłam . Był to Liam .
- Hej [t.i] jest może Niall . ? - spytał się .
- Nie , nie ma go . Mam mu coś przekazać ? - spytałam się .
- Mieliśmy dzisiaj nagrywać . Czekamy na niego od godziny . Myślałem , że jest w domu . - odpowiedział .
- Mi napisał , że wróci dzisiaj późno , bo nagrywacie . - powiedziałam . Po chwili ktoś zadzwonił do mnie .
- Halo ? - spytałam się .
- Dzień dobry , czy pani [t.i] [t.n] ? - spytał się głos z telefonu .
- Tak , tu przy telefonie . - odpowiedziałam .
- Pański chłopak miał wypadek samochodowy . Jego stan jest zły . Proszę niech pani przyjedzie do szpitala . - powiedział .
- O matko oczywiście , zaraz tam będę . - powiedziałam .
Rozłączyłam się . Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam . Do moich oczów napłynęły łzy .
- [t.i] co się stało ? - spytał się Liam .
- Niall ... on ... on ... jest w szpitalu . - odpowiedziałam .
- Co ,ale jak to ? Co mu się stało ? - spytał się .
- Miał wypadek samochodowy . Jego stan jest zły . Liam proszę cię zawieź mnie do szpitala . - powiedziałam .
- Oczywiście . Ja czekam w samochodzie . - powiedział .
Pobiegłam do domu . Wzięłam torbę oraz kluczyki do domu . Zamknęłam drzwi i pobiegłam do samochodu Liam'a . Wsiadłam . Chłopak z kimś gadał .
- Ja jadę do szpitala . - powiedział - Niall miał wypadek ... okej do zobaczenia . - powiedział .
Rozłączył się . Przypuszczam , że chłopak gadał z którymś chłopakiem ze zespołu . Chłopak odpalił samochód i ruszył . Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie . Chłopak spojrzał na mnie .
- Nie bój się wszystko będzie w porządku . Niall wyzdrowieje . - powiedział .
Gdy dojechaliśmy wybiegłam z samochodu . Podbiegłam do recepcji .
- Proszę panią , mój chłopak tutaj przyjechał . Niall Horan . W którym leży pokoju ? - spytałam się .
- Jeśli pani jest następną fanką podającą się , za kogoś z rodziny pana Niall'a może pani wyjść . - odpowiedziała .
- Co!? Co!? Nie wie pani kim jestem . Jestem jego prawdziwą dziewczyną . - powiedziałam . \
- Ta , a ja prezydentem Obamą . - powiedziała . Do szpitala przyszedł Liam . Podszedł do mnie .
- I co wiesz , w którym leży pokoju ? - spytał się .
- Nie , bo ta wredna małpa , nie wierzy , że jestem jego dziewczyną . - odpowiedziałam .
- Uspokój się . Czy mogłaby pani powiedzieć w którym pokoju leży mój kolega ? - spytał się .
- Pokój 215 . - odpowiedziała .
- Dziękuje . - powiedział . Poszliśmy . Wsiedliśmy do windy i odjechaliśmy .
- Jakim cudem ona ci to powiedziała ? - spytałam się .
- Wiesz moim urokiem osobistym nikt się nie oprze . - odpowiedział uśmiechając się przy tym . Odwzajemniłam mu tym samym . Wjechaliśmy na 3 piętro . Zaczęliśmy szukać pokoju , w którym leży chłopak . Szukaliśmy , szukaliśmy , ale w końcu go odnaleźliśmy . Weszliśmy . Na łóżku leżał Niall . Mój kochany Niall . Miał złamaną rękę , dookoła miał siniaki , a na szyi miał kołnierz ortopedyczny . Do pokoju wszedł doktor .
- Dzień dobry , kim państwo są ? - spytał się .
- Jestem kolegą pacjenta , a to jest jego dziewczyna . - odpowiedział Liam .
- Panie doktorze co z nim jest ? - spytałam się .
- No cóż miał wielkie szczęście , bo mogło być z nim gorzej . Teraz ma śpiączkę . - odpowiedział .
- A wiadomo kiedy on się obudzi ? - spytałam się .
- Niestety nie . Ja zostawiam państwa samych . - odpowiedział . Wyszedł . Usiadłam koło Niall'a . Chwyciłam jego rękę . Do pokoju przyszli chłopaki .
- Hej co z nim jest ? - spytał się Harry .
- Ma na razie śpiączkę . Nie wiadomo kiedy się obudzi . - odpowiedział Liam .
- [t.i] współczuję ci . - powiedział Louis .
- Dziękuje . - odpowiedziałam .
Chłopaki posiedzieli jeszcze chwilę , bo musieli już jechać . Ja jednak zostałam . Nie chciałam go opuścić . Nie ważne czy mnie zdradził . Liczył się tylko on .
Tydzień później *
Minął już tydzień , a Niall się nie obudził . Lekarze tracili nadzieję , ale ja nadal wierzę . Dzisiaj z samego rana pojechałam do szpitala . Przed samym szpitalem stał tłum fanek i papparazi . Pewnie chłopaki przyjechali . Weszłam tylnymi drzwiami budynku . Wjechałam winda na górę i poszłam do pokoju w którym leży Niall . Gdy byłam już na miejscu byli już tam chłopaki .
- Boże jaki tłum stoi waszych fanek . - powiedziałam .
- Tak wiemy . Mieli powód . - powiedział Zayn .
- Tak , wiem w końcu wy tu przyjechaliście . - powiedziałam .
- No też , ale mieli inny . - powiedział Liam .
- Niby jaki ? - spytałam się .
- Sama zobacz . - powiedział Niall . Stał cały i zdrowy . Chłopak przytulił mnie i pocałował w czoło .
- Przepraszam , że wracałem tak późno , ale chciałem ci zrobić niespodziankę . - powiedział .
- Niby jaką ? - spytałam się .
- Wiesz , bo jest taka sprawa . - powiedział Harry . Chłopak podał coś Niall'owi .
- Chciałem ci zadać to pytanie od dawna . - powiedział Niall . Uklęknął przede mną - Czy wyjdziesz za mnie ? Trzymał w swoich rękach pudełko z pierścionkiem .
- O matko oczywiście . Jest prześliczny . - powiedziałam . Chłopak nałożył mi na palec pierścionek .
Chłopak pocałował mnie , a reszta chłopaków zaczęła bić brawa .
Rok później *
Ja i Niall jesteśmy teraz po ślubie . Co na temat zdrady miałam złe przypuszczenia . Okazało się , że zapach perfumów , które miał Niall popsikała mu ekspedientka . Bo jak twierdzi pachniały mu mną . ...
Następnego dnie*
Obudziłam się . Chciałam przytulić chłopaka , lecz go nie było Powoli wygramoliłam się z łóżka . Podeszłam do szafy . Przebrałam się w świeże ubrania . Rozczesałam włosy i umyłam twarz . Zeszłam na dół . Poszłam do kuchni . Na drzwiach lodówki zauważyłam karteczkę . Wzięłam ją . Było napisane .
" Hej skarbie . Dzisiaj mnie nie będzie przez cały dzień . Wrócę późnym wieczorem . Znowu nagrywamy w studiu . Pamiętaj kocham cię . Niall . "
- O matko znowu . - powiedziałam sama do siebie .
Dobra rozumiem , że to jest praca Niall'a , ale ile będę jeszcze nagrywać . Nie chciałam o tym myśleć . Wyrzuciłam kartkę do kosza . Wyciągnęłam z szafki miskę . Wsypałam do niej płatków i nalałam mleko . Zaczęłam się delektować swoim posiłkiem . Po paru minutach miska była pusta . Umyłam brudne naczynia . Ktoś zapukał do drzwi . Podeszłam do nich i otworzyłam . Był to Liam .
- Hej [t.i] jest może Niall . ? - spytał się .
- Nie , nie ma go . Mam mu coś przekazać ? - spytałam się .
- Mieliśmy dzisiaj nagrywać . Czekamy na niego od godziny . Myślałem , że jest w domu . - odpowiedział .
- Mi napisał , że wróci dzisiaj późno , bo nagrywacie . - powiedziałam . Po chwili ktoś zadzwonił do mnie .
- Halo ? - spytałam się .
- Dzień dobry , czy pani [t.i] [t.n] ? - spytał się głos z telefonu .
- Tak , tu przy telefonie . - odpowiedziałam .
- Pański chłopak miał wypadek samochodowy . Jego stan jest zły . Proszę niech pani przyjedzie do szpitala . - powiedział .
- O matko oczywiście , zaraz tam będę . - powiedziałam .
Rozłączyłam się . Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam . Do moich oczów napłynęły łzy .
- [t.i] co się stało ? - spytał się Liam .
- Niall ... on ... on ... jest w szpitalu . - odpowiedziałam .
- Co ,ale jak to ? Co mu się stało ? - spytał się .
- Miał wypadek samochodowy . Jego stan jest zły . Liam proszę cię zawieź mnie do szpitala . - powiedziałam .
- Oczywiście . Ja czekam w samochodzie . - powiedział .
Pobiegłam do domu . Wzięłam torbę oraz kluczyki do domu . Zamknęłam drzwi i pobiegłam do samochodu Liam'a . Wsiadłam . Chłopak z kimś gadał .
- Ja jadę do szpitala . - powiedział - Niall miał wypadek ... okej do zobaczenia . - powiedział .
Rozłączył się . Przypuszczam , że chłopak gadał z którymś chłopakiem ze zespołu . Chłopak odpalił samochód i ruszył . Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie . Chłopak spojrzał na mnie .
- Nie bój się wszystko będzie w porządku . Niall wyzdrowieje . - powiedział .
Gdy dojechaliśmy wybiegłam z samochodu . Podbiegłam do recepcji .
- Proszę panią , mój chłopak tutaj przyjechał . Niall Horan . W którym leży pokoju ? - spytałam się .
- Jeśli pani jest następną fanką podającą się , za kogoś z rodziny pana Niall'a może pani wyjść . - odpowiedziała .
- Co!? Co!? Nie wie pani kim jestem . Jestem jego prawdziwą dziewczyną . - powiedziałam . \
- Ta , a ja prezydentem Obamą . - powiedziała . Do szpitala przyszedł Liam . Podszedł do mnie .
- I co wiesz , w którym leży pokoju ? - spytał się .
- Nie , bo ta wredna małpa , nie wierzy , że jestem jego dziewczyną . - odpowiedziałam .
- Uspokój się . Czy mogłaby pani powiedzieć w którym pokoju leży mój kolega ? - spytał się .
- Pokój 215 . - odpowiedziała .
- Dziękuje . - powiedział . Poszliśmy . Wsiedliśmy do windy i odjechaliśmy .
- Jakim cudem ona ci to powiedziała ? - spytałam się .
- Wiesz moim urokiem osobistym nikt się nie oprze . - odpowiedział uśmiechając się przy tym . Odwzajemniłam mu tym samym . Wjechaliśmy na 3 piętro . Zaczęliśmy szukać pokoju , w którym leży chłopak . Szukaliśmy , szukaliśmy , ale w końcu go odnaleźliśmy . Weszliśmy . Na łóżku leżał Niall . Mój kochany Niall . Miał złamaną rękę , dookoła miał siniaki , a na szyi miał kołnierz ortopedyczny . Do pokoju wszedł doktor .
- Dzień dobry , kim państwo są ? - spytał się .
- Jestem kolegą pacjenta , a to jest jego dziewczyna . - odpowiedział Liam .
- Panie doktorze co z nim jest ? - spytałam się .
- No cóż miał wielkie szczęście , bo mogło być z nim gorzej . Teraz ma śpiączkę . - odpowiedział .
- A wiadomo kiedy on się obudzi ? - spytałam się .
- Niestety nie . Ja zostawiam państwa samych . - odpowiedział . Wyszedł . Usiadłam koło Niall'a . Chwyciłam jego rękę . Do pokoju przyszli chłopaki .
- Hej co z nim jest ? - spytał się Harry .
- Ma na razie śpiączkę . Nie wiadomo kiedy się obudzi . - odpowiedział Liam .
- [t.i] współczuję ci . - powiedział Louis .
- Dziękuje . - odpowiedziałam .
Chłopaki posiedzieli jeszcze chwilę , bo musieli już jechać . Ja jednak zostałam . Nie chciałam go opuścić . Nie ważne czy mnie zdradził . Liczył się tylko on .
Tydzień później *
Minął już tydzień , a Niall się nie obudził . Lekarze tracili nadzieję , ale ja nadal wierzę . Dzisiaj z samego rana pojechałam do szpitala . Przed samym szpitalem stał tłum fanek i papparazi . Pewnie chłopaki przyjechali . Weszłam tylnymi drzwiami budynku . Wjechałam winda na górę i poszłam do pokoju w którym leży Niall . Gdy byłam już na miejscu byli już tam chłopaki .
- Boże jaki tłum stoi waszych fanek . - powiedziałam .
- Tak wiemy . Mieli powód . - powiedział Zayn .
- Tak , wiem w końcu wy tu przyjechaliście . - powiedziałam .
- No też , ale mieli inny . - powiedział Liam .
- Niby jaki ? - spytałam się .
- Sama zobacz . - powiedział Niall . Stał cały i zdrowy . Chłopak przytulił mnie i pocałował w czoło .
- Przepraszam , że wracałem tak późno , ale chciałem ci zrobić niespodziankę . - powiedział .
- Niby jaką ? - spytałam się .
- Wiesz , bo jest taka sprawa . - powiedział Harry . Chłopak podał coś Niall'owi .
- Chciałem ci zadać to pytanie od dawna . - powiedział Niall . Uklęknął przede mną - Czy wyjdziesz za mnie ? Trzymał w swoich rękach pudełko z pierścionkiem .
- O matko oczywiście . Jest prześliczny . - powiedziałam . Chłopak nałożył mi na palec pierścionek .
Chłopak pocałował mnie , a reszta chłopaków zaczęła bić brawa .
Rok później *
Ja i Niall jesteśmy teraz po ślubie . Co na temat zdrady miałam złe przypuszczenia . Okazało się , że zapach perfumów , które miał Niall popsikała mu ekspedientka . Bo jak twierdzi pachniały mu mną . ...
piątek, 13 czerwca 2014
Luke cz.3
- Luke ... Luke uspokój się - powiedział Ashton próbując mnie odciągnąć . Gdy już to zrobił oparłem się o ścianę domu .
- Słuchaj skoro [i.t.p] nam nie chce nic powiedzieć , zostawmy ją . Są przecież jeszcze chłopaki . Skoro oni nie będą nic wiedzieli to wtedy możemy się martwić . Trzeba mieć dobre myśli - powiedział mój przyjaciel .
- Ale , ja za nią tak cholernie tęsknię . Chcę ją już odnaleźć . - powiedziałem .
- Ja wiem , ale musimy poczekać . Chodź wrócimy do domu i poczekamy na chłopaków . - powiedział .
- Dobra .- powiedziałem .
Wróciliśmy do samochodu . Włożyłem kluczyki do stacyjki i odjechaliśmy . Ashton włączył radio . Leciała piosenka Whitney Houston - I Will Always Love You .Przy tej piosence właśnie poznałem [t.i] . A było to tak ...
"Była studniówka . Nie za bardzo na nią chciałam iść , ale w końcu poszedłem . Miałem iść na nią z moją przyjaciółką Amy , ale 2 dni przed studniówką zachorowała . Postanowiłem , że i tak na nią pójdę . Godzinę przed powoli się przygotowywałem . Ubrałem swój czarny garnitur , a w wokół szyi zawiązałem krawat . Ubrałem swoje buty . Postawiłem włosy na żelu i wyszedłem . Gdy byłem na miejscu poszedłem na salę gimnastyczną . DJ puścił wolny kawałek . Dookoła sali tańczyły zakochane pary . Nagle , moją uwagę przykuła pewna dziewczyna . Siedziała sama na ławce . Zaprosiłem ją do tańca . Podałem jej moją rękę , a ona ją chwyciła . Położyłem ręce na jej talii , a ona na moich barkach . Dowiedziałem , się że ma na imię [t.i]. Od tego czasu spotykaliśmy się i tak teraz jesteśmy ze sobą " .
Ktoś zadzwonił do mnie . Wyciągnąłem telefon . Na wyświetlaczu pojawił się numer do Calum'a . Stanąłem na zboczu drogi .
- Jak tam ? - spytałem się .
- Chyba wiem , gdzie jest [t.i]. Przyjedź do domu . - odpowiedział . Chłopak rozłączył się .
- I co ? - spytał się Ashton .
- Chyba , już wiem gdzie ona jest . - odpowiedziałem .
Ruszyłem samochodem . Po 15 minutach byliśmy na miejscu . Zaparkowałem samochód i pobiegłem do domu . Calum i Michael już tam byli .
- I co gdzie ona jest ? - spytałem się .
- Na lotnisku powiedzieli mi , że zarezerwowała bilet do Warszawy . Dokładniejszych informacji nie podali . - odpowiedział Calum .
- O matko dziękuje . Jak ja się tobie za to odwdzięczę ? - spytałem się .
- Nie ma za co . W końcu od tego są kumple , a kumple sobie pomagają . - odpowiedział . - Dowiedzieliście się czegoś od [i.t.p] ? - spytał się Calum .
- Nie chciała nam nic powiedzieć . - powiedział Ashton .
- Słuchajcie ja muszę tam polecieć . Muszę ją odnaleźć . - powiedziałem .
- Ale , nie wiesz , gdzie ona się znajduję . - powiedział Michael .
- Przejadę nawet cały świat , ale odnajdę ją . - powiedziałem .
Zostawiłem chłopaków samych . Zarezerwowałem bilet i wróciłem do nich .
- I co kiedy wylatujesz ? - spytał się Ashton .
- Za 5 godzin . - odpowiedziałem .
- Co to musisz się pakować . - powiedział Calum .
- Chłopaki ja lecę tam tylko po [t.i] . Zaraz będziemy tutaj z powrotem . - powiedziałem .
8 godzin później *
Byłem już na miejscu . Wynająłem samochód . Byłem chyba już w każdym hotelu i motelu , ale nie było jej . Powoli traciłem nadzieję . Został mi jeszcze tylko jeden motel "Tęczowy jednorożec " . Jakie te nazwy są pomysłowe . Stanąłem przed nim . Wysiadłem z samochodu . Podszedłem do recepcji .
- Dzień dobry , w czym mogę pomóc ? - spytał się recepcjonista .
- Dzień dobry , czy zatrzymała się u państwa [t.i] [t.n] ? -spytałem się .
- Przepraszam , nie mogę panu powiedzieć . - odpowiedział .
- Proszę pana to dla mnie ważne . Jest ona moja dziewczyną . Wyjechała bez żadnego słowa . - powiedziałem .
- Skoro to dla pana takie ważne pokój 14 . - powiedział .
- O matko dziękuje panu . - powiedziałem .
pobiegłem na górę . Po chwili znalazłem pokój . Zapukałem . Drzwi otworzyła moja piękna [t.i] . Była cała i zdrowa . To najważniejsze .
- Luke ... Luke co ty tutaj robisz ? - spytała się .
- Dlaczego wyjechałaś ? - spytałem się .
- Miałam powód . - odpowiedziała .
- Ale niby jaki ? - spytałem się .
- Luke ... bo ja ... jestem w ciąży . - odpowiedziała .
- O matko to wspaniale . - powiedziałem . Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała . Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie .
- Wyjechałam , bo się bałam , że twoja kariera może się skończyć . - powiedziała .
- Nie mów tak . - powiedziałem .
- Ale co powie wasz menadżer i fanki ? - spytała się .
- Fanki to zrozumieją , wiedzą jak bardzo ciebie kocham , a z menadżerem pogadam o tym . - odpowiedziałem . Przytuliłem ją i pocałowałem .
- Tęskniłem za tobą . - powiedziałem .
- Ja za tobą też . - powiedziała .
- Proszę cię wracajmy do Londynu . Chłopaki nie mogą się już doczekać . - powiedziałem .
- Dobrze , ale poczekaj tu . - powiedziała .
Dziewczyna poszła po torbę . Wyciągnęła z niej kopertę . Podała mi ją .
- Co to ? - spytałem się .
- Otwórz . - odpowiedziała .
Otworzyłem w środku znajdowały się zdjęcia z badania USG . Na nim znajdowało się moje małe maleństwo . - O matko to nasze dziecko ? - spytałem się .
- Tak jest to 3 tydzień i prawdopodobnie będzie to chłopczyk . - odpowiedziała . Objąłem dziewczynę w tali i pocałowałem .
Mam nadzieję że się podobało . Czytasz = komentujesz :D
- Słuchaj skoro [i.t.p] nam nie chce nic powiedzieć , zostawmy ją . Są przecież jeszcze chłopaki . Skoro oni nie będą nic wiedzieli to wtedy możemy się martwić . Trzeba mieć dobre myśli - powiedział mój przyjaciel .
- Ale , ja za nią tak cholernie tęsknię . Chcę ją już odnaleźć . - powiedziałem .
- Ja wiem , ale musimy poczekać . Chodź wrócimy do domu i poczekamy na chłopaków . - powiedział .
- Dobra .- powiedziałem .
Wróciliśmy do samochodu . Włożyłem kluczyki do stacyjki i odjechaliśmy . Ashton włączył radio . Leciała piosenka Whitney Houston - I Will Always Love You .Przy tej piosence właśnie poznałem [t.i] . A było to tak ...
"Była studniówka . Nie za bardzo na nią chciałam iść , ale w końcu poszedłem . Miałem iść na nią z moją przyjaciółką Amy , ale 2 dni przed studniówką zachorowała . Postanowiłem , że i tak na nią pójdę . Godzinę przed powoli się przygotowywałem . Ubrałem swój czarny garnitur , a w wokół szyi zawiązałem krawat . Ubrałem swoje buty . Postawiłem włosy na żelu i wyszedłem . Gdy byłem na miejscu poszedłem na salę gimnastyczną . DJ puścił wolny kawałek . Dookoła sali tańczyły zakochane pary . Nagle , moją uwagę przykuła pewna dziewczyna . Siedziała sama na ławce . Zaprosiłem ją do tańca . Podałem jej moją rękę , a ona ją chwyciła . Położyłem ręce na jej talii , a ona na moich barkach . Dowiedziałem , się że ma na imię [t.i]. Od tego czasu spotykaliśmy się i tak teraz jesteśmy ze sobą " .
Ktoś zadzwonił do mnie . Wyciągnąłem telefon . Na wyświetlaczu pojawił się numer do Calum'a . Stanąłem na zboczu drogi .
- Jak tam ? - spytałem się .
- Chyba wiem , gdzie jest [t.i]. Przyjedź do domu . - odpowiedział . Chłopak rozłączył się .
- I co ? - spytał się Ashton .
- Chyba , już wiem gdzie ona jest . - odpowiedziałem .
Ruszyłem samochodem . Po 15 minutach byliśmy na miejscu . Zaparkowałem samochód i pobiegłem do domu . Calum i Michael już tam byli .
- I co gdzie ona jest ? - spytałem się .
- Na lotnisku powiedzieli mi , że zarezerwowała bilet do Warszawy . Dokładniejszych informacji nie podali . - odpowiedział Calum .
- O matko dziękuje . Jak ja się tobie za to odwdzięczę ? - spytałem się .
- Nie ma za co . W końcu od tego są kumple , a kumple sobie pomagają . - odpowiedział . - Dowiedzieliście się czegoś od [i.t.p] ? - spytał się Calum .
- Nie chciała nam nic powiedzieć . - powiedział Ashton .
- Słuchajcie ja muszę tam polecieć . Muszę ją odnaleźć . - powiedziałem .
- Ale , nie wiesz , gdzie ona się znajduję . - powiedział Michael .
- Przejadę nawet cały świat , ale odnajdę ją . - powiedziałem .
Zostawiłem chłopaków samych . Zarezerwowałem bilet i wróciłem do nich .
- I co kiedy wylatujesz ? - spytał się Ashton .
- Za 5 godzin . - odpowiedziałem .
- Co to musisz się pakować . - powiedział Calum .
- Chłopaki ja lecę tam tylko po [t.i] . Zaraz będziemy tutaj z powrotem . - powiedziałem .
8 godzin później *
Byłem już na miejscu . Wynająłem samochód . Byłem chyba już w każdym hotelu i motelu , ale nie było jej . Powoli traciłem nadzieję . Został mi jeszcze tylko jeden motel "Tęczowy jednorożec " . Jakie te nazwy są pomysłowe . Stanąłem przed nim . Wysiadłem z samochodu . Podszedłem do recepcji .
- Dzień dobry , w czym mogę pomóc ? - spytał się recepcjonista .
- Dzień dobry , czy zatrzymała się u państwa [t.i] [t.n] ? -spytałem się .
- Przepraszam , nie mogę panu powiedzieć . - odpowiedział .
- Proszę pana to dla mnie ważne . Jest ona moja dziewczyną . Wyjechała bez żadnego słowa . - powiedziałem .
- Skoro to dla pana takie ważne pokój 14 . - powiedział .
- O matko dziękuje panu . - powiedziałem .
pobiegłem na górę . Po chwili znalazłem pokój . Zapukałem . Drzwi otworzyła moja piękna [t.i] . Była cała i zdrowa . To najważniejsze .
- Luke ... Luke co ty tutaj robisz ? - spytała się .
- Dlaczego wyjechałaś ? - spytałem się .
- Miałam powód . - odpowiedziała .
- Ale niby jaki ? - spytałem się .
- Luke ... bo ja ... jestem w ciąży . - odpowiedziała .
- O matko to wspaniale . - powiedziałem . Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała . Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie .
- Wyjechałam , bo się bałam , że twoja kariera może się skończyć . - powiedziała .
- Nie mów tak . - powiedziałem .
- Ale co powie wasz menadżer i fanki ? - spytała się .
- Fanki to zrozumieją , wiedzą jak bardzo ciebie kocham , a z menadżerem pogadam o tym . - odpowiedziałem . Przytuliłem ją i pocałowałem .
- Tęskniłem za tobą . - powiedziałem .
- Ja za tobą też . - powiedziała .
- Proszę cię wracajmy do Londynu . Chłopaki nie mogą się już doczekać . - powiedziałem .
- Dobrze , ale poczekaj tu . - powiedziała .
Dziewczyna poszła po torbę . Wyciągnęła z niej kopertę . Podała mi ją .
- Co to ? - spytałem się .
- Otwórz . - odpowiedziała .
Otworzyłem w środku znajdowały się zdjęcia z badania USG . Na nim znajdowało się moje małe maleństwo . - O matko to nasze dziecko ? - spytałem się .
- Tak jest to 3 tydzień i prawdopodobnie będzie to chłopczyk . - odpowiedziała . Objąłem dziewczynę w tali i pocałowałem .
Mam nadzieję że się podobało . Czytasz = komentujesz :D
niedziela, 8 czerwca 2014
Luke cz.2
Następnego dnia*
Obudziłam się o 3 . Wstałam z łóżka . Przebrałam się w ciuchy , a swoje włosy rozczesałam . Wzięłam swoje walizki i zeszłam na dół . Odłożyłam je na podłodze , a następnie poszłam do kuchni . Zjadłam lekkostrawne śniadanie . Po zjedzeniu zamówiłam taksówkę . Umyłam naczynia i włożyłam je na swoje stare miejsca . Po 10 minutach taksówka stanęła przed domem . Wzięłam walizki , zamknęłam drzwi domu , a następnie spakowałam walizki do samochodu . Wsiadłam . Samochód ruszył z podjazdu .
Z perspektywy Luke'a *
Postanowiłem zrobić z chłopakami niespodziankę . Właśnie teraz siedzimy w odrzutowcu i lecimy do Londynu .
- Już się nie mogę doczekać miny [t.i] - powiedziałem .
Z twojej perspektywy *
Byłam już na lotnisku . Oddałam swoją walizkę , a następnie udałam się na odprawę . Po odprawie usiadłam . Dotknęłam swojego brzucha . Poczułam lekkie kopnięcie . Właśnie tam rozwija się moje dziecko .
3 godziny później *
Byłam już na miejscu . Jeżdżąc po ulicach Warszawy zatrzymałam się w jednym z moteli . Po długim locie wykąpałam się , a następnie napisałam do [i.t.p] , że jestem na miejscu .
Z perspektywy Luke'a*
Ja i chłopaki byliśmy na miejscu . Otworzyłem drzwi .
- Czekajcie ja zaraz przyjdę - powiedziałem . Poszedłem do naszej sypialni .
- Hej skarbie . - powiedziałem . Niestety w pomieszczeniu nikogo nie było . Zdziwiłem się . Wyszedłem .
- Ej nie ma jej . - powiedziałem .
- Może gdzieś wyszła. - powiedział Ashton .
- [t.i] nie jest rannym ptaszkiem , raczej wątpię żeby tak wcześnie wstała . - powiedziałem .
Wróciłem do pokoju . Otworzyłem drzwi od szafki . Nic w niej zastałem .
- Nie to nie może być prawda . - powiedziałem .
Opadłem na podłogę . Zacząłem płakać jak mała dziewczynka . Do pokoju weszli chłopaki .
- Hej stary co się stało ? - spytał się Calum .
- [t.i] ... [t.i] ... nie ma jej rzeczy . - odpowiedziałem z łzami w oczach .
- Co , ale jak to zadzwoń do niej . - powiedział Michael .
Wyciągnąłem z kieszeni moich spodni telefon . Wyszukałem numer [t.i] i zadzwoniłem . Czekałem , czekałem , ale nikt nie odebrał .
- Nie odbiera , a co jeśli ona mnie nie kocha , może dlatego się wyprowadziła . - powiedziałem .
- Nie mów tak [t.i] taka nie jest może miała jakiś powód . - powiedział Ashton .
- Ale niby jaki ? A co jeśli ona znalazła kogoś innego . - powiedziałem .
- [t.i] nigdy by tego nie zrobiła . Wiesz jak bardzo ciebie kocha . - powiedział Calum .
- A co jeśli ona nie mogła wytrzymać tej trasy . W końcu nie widziałem się z nią od 3 miesięcy . - powiedziałem .
- Na pewno , to nie był powód. - powiedział Michael .
- To niby jaki ? - spytałem się .
W pokoju zapadła cisza . Na moją koszulkę opadły następne krople łez .
- Słucha prześpij się . Jutro pomożemy ci w poszukiwaniach . - powiedział Ashton .
- Nie ja muszę znaleźć . - powiedziałem .
- Słuchaj nie spałeś od 8 godzin . - powiedział Michael .
- Niech wam będzie , ale jutro o 8 nad ranem macie być u mnie . - powiedziałem .
- Jasne stary . - odpowiedzieli .
Wstałem , pożegnałem się z chłopakami . Podszedłem do lustra wiszącego na ścianie . Mój stan był okropny . Miałem opuchnięte oczy . Poszedłem się wykąpać . Po kilku minutowej kąpieli położyłem się do łóżka . Brakowało mi drugiej osoby , z którą je dzieliłem , a tą osobą była mój anioł [t.i].
Następnego dnia *
Obudziłem się , że łzami w oczach . Śniło mi się , że [t.i] nie chciała mnie znać i popełniła samobójstwo . Nie chcę , aby ten sen okazał się prawdą . Spojrzałem na zegar . Była 7:30 . Chłopaki zaraz powinni być . Wyciągnąłem z szafy ubrania . Przebrałem się i zszedłem na dół . Zrobiłem herbatę oraz parę kanapek . Zacząłem jeść . Zapewne jadłbym je teraz z [t.i] . Tęsknię , za nią . Tęsknię tak bardzo . Boję się , że może jej coś się stać , a tego sobie nigdy bym nie wybaczył . Brakowało mi jej uśmiechu i postaci . Przez myśleniu o [t.i] nie zauważyłem , że mój talerz jest pusty . Wypiłem swoją herbatę , następnie umyłem naczynia . Parę minut później chłopaki byli na miejscu .
- No to co robimy ? - spytał się Calum .
- Postanowiłem , że każdy z nas pojedzie gdzieś indziej . Michael ty pojedziesz do wszystkich hoteli i moteli spytaj się , czy [t.i] nie wyjęła tam pokoju .- powiedziałem
- Jasne - powiedział Michael .
- Calum ty pojedziesz na lotnisko , spytaj się czy [t.i] nie rezerwowała żadnych biletów . - powiedziałem .
- Okej . - powiedział Calum
- Ashton ty pojedziesz ze mną do [i.t.p] może ona coś będzie wiedziała . - powiedziałem .
- Spoko . - powiedział Ashton .
- Gdy będziecie coś wiedzieli zadzwońcie . - powiedziałem .
Wyszliśmy . Zamknąłem drzwi. Każdy chłopak wsiadł do swojego samochodu . Otworzyłem drzwi od swojego czarnego Lange Rovera i wsiedliśmy . Odjechaliśmy . Każdy w swoim kierunku . Na każdej dwupasmówce wciskałem gazu . Chciałem , już ją znaleźć , przytulić i pocałować . . Po 15 minutach jazdy byliśmy na miejscu . Wysiedliśmy . Zapukałem do drzwi . Otworzyła nam [i.t.p] . Była zdziwiona .
- Co wy tu robicie ? - spytała się .
- [i.t.p] proszę cię ty na pewno coś wiesz . - odpowiedziałem .
- Ale co ? - spytała się .
- [t.i] nie ma w domu ani jej rzeczy . Widocznie , gdzieś wyjechała . Jesteś jej przyjaciółką musisz coś wiedzieć . - odpowiedział Ashton .
- Powiem wam tylko , że [t.i ] wyjechała z Londynu bo miała powód . - powiedziała .
- Ale niby gdzie ? - spytałem się .
- Tego nie mogę wam powiedzieć . - odpowiedziała .
Dziewczyna zamknęła przed naszymi nosami drzwi . Zacząłem się dobijać .
- Wiem , że coś wiesz ! - krzyczałem w niebo głosy .
- Luke ... Luke uspokój się . - powiedział Ashton
Wiem nie wyszedł znowu . Przepraszam za to . Musiałam teraz poświęcić czas dla szkoły . Musiałam się uczyć . Mam nadzieję , że mnie zrozumiecie .
Czytasz = komentujesz :)
Obudziłam się o 3 . Wstałam z łóżka . Przebrałam się w ciuchy , a swoje włosy rozczesałam . Wzięłam swoje walizki i zeszłam na dół . Odłożyłam je na podłodze , a następnie poszłam do kuchni . Zjadłam lekkostrawne śniadanie . Po zjedzeniu zamówiłam taksówkę . Umyłam naczynia i włożyłam je na swoje stare miejsca . Po 10 minutach taksówka stanęła przed domem . Wzięłam walizki , zamknęłam drzwi domu , a następnie spakowałam walizki do samochodu . Wsiadłam . Samochód ruszył z podjazdu .
Z perspektywy Luke'a *
Postanowiłem zrobić z chłopakami niespodziankę . Właśnie teraz siedzimy w odrzutowcu i lecimy do Londynu .
- Już się nie mogę doczekać miny [t.i] - powiedziałem .
Z twojej perspektywy *
Byłam już na lotnisku . Oddałam swoją walizkę , a następnie udałam się na odprawę . Po odprawie usiadłam . Dotknęłam swojego brzucha . Poczułam lekkie kopnięcie . Właśnie tam rozwija się moje dziecko .
3 godziny później *
Byłam już na miejscu . Jeżdżąc po ulicach Warszawy zatrzymałam się w jednym z moteli . Po długim locie wykąpałam się , a następnie napisałam do [i.t.p] , że jestem na miejscu .
Z perspektywy Luke'a*
Ja i chłopaki byliśmy na miejscu . Otworzyłem drzwi .
- Czekajcie ja zaraz przyjdę - powiedziałem . Poszedłem do naszej sypialni .
- Hej skarbie . - powiedziałem . Niestety w pomieszczeniu nikogo nie było . Zdziwiłem się . Wyszedłem .
- Ej nie ma jej . - powiedziałem .
- Może gdzieś wyszła. - powiedział Ashton .
- [t.i] nie jest rannym ptaszkiem , raczej wątpię żeby tak wcześnie wstała . - powiedziałem .
Wróciłem do pokoju . Otworzyłem drzwi od szafki . Nic w niej zastałem .
- Nie to nie może być prawda . - powiedziałem .
Opadłem na podłogę . Zacząłem płakać jak mała dziewczynka . Do pokoju weszli chłopaki .
- Hej stary co się stało ? - spytał się Calum .
- [t.i] ... [t.i] ... nie ma jej rzeczy . - odpowiedziałem z łzami w oczach .
- Co , ale jak to zadzwoń do niej . - powiedział Michael .
Wyciągnąłem z kieszeni moich spodni telefon . Wyszukałem numer [t.i] i zadzwoniłem . Czekałem , czekałem , ale nikt nie odebrał .
- Nie odbiera , a co jeśli ona mnie nie kocha , może dlatego się wyprowadziła . - powiedziałem .
- Nie mów tak [t.i] taka nie jest może miała jakiś powód . - powiedział Ashton .
- Ale niby jaki ? A co jeśli ona znalazła kogoś innego . - powiedziałem .
- [t.i] nigdy by tego nie zrobiła . Wiesz jak bardzo ciebie kocha . - powiedział Calum .
- A co jeśli ona nie mogła wytrzymać tej trasy . W końcu nie widziałem się z nią od 3 miesięcy . - powiedziałem .
- Na pewno , to nie był powód. - powiedział Michael .
- To niby jaki ? - spytałem się .
W pokoju zapadła cisza . Na moją koszulkę opadły następne krople łez .
- Słucha prześpij się . Jutro pomożemy ci w poszukiwaniach . - powiedział Ashton .
- Nie ja muszę znaleźć . - powiedziałem .
- Słuchaj nie spałeś od 8 godzin . - powiedział Michael .
- Niech wam będzie , ale jutro o 8 nad ranem macie być u mnie . - powiedziałem .
- Jasne stary . - odpowiedzieli .
Wstałem , pożegnałem się z chłopakami . Podszedłem do lustra wiszącego na ścianie . Mój stan był okropny . Miałem opuchnięte oczy . Poszedłem się wykąpać . Po kilku minutowej kąpieli położyłem się do łóżka . Brakowało mi drugiej osoby , z którą je dzieliłem , a tą osobą była mój anioł [t.i].
Następnego dnia *
Obudziłem się , że łzami w oczach . Śniło mi się , że [t.i] nie chciała mnie znać i popełniła samobójstwo . Nie chcę , aby ten sen okazał się prawdą . Spojrzałem na zegar . Była 7:30 . Chłopaki zaraz powinni być . Wyciągnąłem z szafy ubrania . Przebrałem się i zszedłem na dół . Zrobiłem herbatę oraz parę kanapek . Zacząłem jeść . Zapewne jadłbym je teraz z [t.i] . Tęsknię , za nią . Tęsknię tak bardzo . Boję się , że może jej coś się stać , a tego sobie nigdy bym nie wybaczył . Brakowało mi jej uśmiechu i postaci . Przez myśleniu o [t.i] nie zauważyłem , że mój talerz jest pusty . Wypiłem swoją herbatę , następnie umyłem naczynia . Parę minut później chłopaki byli na miejscu .
- No to co robimy ? - spytał się Calum .
- Postanowiłem , że każdy z nas pojedzie gdzieś indziej . Michael ty pojedziesz do wszystkich hoteli i moteli spytaj się , czy [t.i] nie wyjęła tam pokoju .- powiedziałem
- Jasne - powiedział Michael .
- Calum ty pojedziesz na lotnisko , spytaj się czy [t.i] nie rezerwowała żadnych biletów . - powiedziałem .
- Okej . - powiedział Calum
- Ashton ty pojedziesz ze mną do [i.t.p] może ona coś będzie wiedziała . - powiedziałem .
- Spoko . - powiedział Ashton .
- Gdy będziecie coś wiedzieli zadzwońcie . - powiedziałem .
Wyszliśmy . Zamknąłem drzwi. Każdy chłopak wsiadł do swojego samochodu . Otworzyłem drzwi od swojego czarnego Lange Rovera i wsiedliśmy . Odjechaliśmy . Każdy w swoim kierunku . Na każdej dwupasmówce wciskałem gazu . Chciałem , już ją znaleźć , przytulić i pocałować . . Po 15 minutach jazdy byliśmy na miejscu . Wysiedliśmy . Zapukałem do drzwi . Otworzyła nam [i.t.p] . Była zdziwiona .
- Co wy tu robicie ? - spytała się .
- [i.t.p] proszę cię ty na pewno coś wiesz . - odpowiedziałem .
- Ale co ? - spytała się .
- [t.i] nie ma w domu ani jej rzeczy . Widocznie , gdzieś wyjechała . Jesteś jej przyjaciółką musisz coś wiedzieć . - odpowiedział Ashton .
- Powiem wam tylko , że [t.i ] wyjechała z Londynu bo miała powód . - powiedziała .
- Ale niby gdzie ? - spytałem się .
- Tego nie mogę wam powiedzieć . - odpowiedziała .
Dziewczyna zamknęła przed naszymi nosami drzwi . Zacząłem się dobijać .
- Wiem , że coś wiesz ! - krzyczałem w niebo głosy .
- Luke ... Luke uspokój się . - powiedział Ashton
Wiem nie wyszedł znowu . Przepraszam za to . Musiałam teraz poświęcić czas dla szkoły . Musiałam się uczyć . Mam nadzieję , że mnie zrozumiecie .
Czytasz = komentujesz :)
piątek, 6 czerwca 2014
Luke cz.1
Od Paru tygodni, źle się czułam, wymiotowałam, do tego spóźnia mil się Okres. Bałam się o najgorsze. Mogłam, zajść w ciąże z Lukiem. Chłopak żart teraz w trasie. Przed nią robiliśmy małe co nieco. Nie powiem.
Następnego Dnia *
Podniosłam swoje powieki do góry. Spojrzałam na zegarek. Było po 14. Nie dzisiaj niezłe pospałam. Nie nie chciałam wstawać, ale musiałam. Po wolnym krokiem zeszłam z łóżka . Podeszłam do szafki. Wyciągnęłam bluzę, spodnie i inne potrzebne rzeczy. Po przebraniu rozczesałam swoje włosy i spięłam je w kłosa . Umyłam twarz, następnie zeszłam na dół . Wzięłam jabłko i wyszłam. Zamknęłam drzwi i poszłam w stronę apteki. Postanowiłam, że pójdę tam po test ciążowy. Nie chciałam zajść w ciąże. Mam nadzieje, że wynik będzie negatywny. Idąc uliczkami Londynu zauważyłam budynek, w którym znajdowała się apteka. Popchnęłam drzwi do przodu i weszłam. Podeszłam do lady.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc? - spytała się farmaceutka.
- Dzień dobry poproszę test ciążowy. - odpowiedziałam.
Kobieta wyciągnęła z jednej szafek badania mi i go podała. Wzięłam mój zakup, pożegnałam się i wyszłam.
Schowałam swój zakup nie torby i wróciłam się do domu. Po 10 minutach byłam na miejscu budowy. Poszłam do łazienek. Zrobiłam test . Niestety wynik był pozytywny. Nie chciałam tego. Przez nią kariera Luke'a może się skończyć. Nie chcę tego . Wzięłam swój telefon. Wyszukałam w kontaktach numer mojej przyjaciółki [itp] i zadzwoniłam.
- Halo. - powiedział znany mil głos .
- [Itp] proszę cie przyjdź do mnie. Muszę ci coś powiedzieć . - powiedziałam.
- Nie możesz powiedzieć teraz? - spytała się.
- To nie jest rozmowa przez telefon. - odpowiedziałam .
- Dobrze zaraz będę u ciebie. - powiedziała.
Usiadłam na kanapie trzymając w rękach test . po paru minutach zadzwonił dzwonek do drzwi . Wstałam i otworzyłam drzwi . Z drzwi ukazała mi się postać mojej koleżanki . Zaprosiłam ją do środka .
- To o czym chciałaś porozmawiać ? - spytała się .
- [i.t.p] ja .... ja ...- nie dokończyłam .
- Co ty ? - spytała się .
- ... jestem w ciąży - odpowiedziałam . Z moich oczów zaczęły ronić krople łez .
- O matko . To wspaniale Luke o tym wie ? - spytała się .
- Nie lepiej , żeby się o tym nie dowiedział . - odpowiedziałam .
- Ale , dlaczego ? - spytała się .
- Nie chce , żeby jego jak i chłopaków kariera się skończyła . - odpowiedziałam .
- Ale on będzie ojcem musi się dowiedzieć . - powiedziała .
- Wiem , ale się nie dowie . Proszę cię nie mów mu tego ani chłopakom . - powiedziałam .
- No niech ci będzie , ale nie popieram tego . Będzie to chłopczyk czy dziewczynka ? - spytała się .
- Jeszcze nie wiem . [i.t.p] ja muszę stąd wyjechać . - odpowiedziałam .
- Co , ale dokąd ? - spytała się .
- Do Polski . Wynajmę jakiś pokój lub mieszkanie . Zacznę tam nowe życie . - odpowiedziałam .
- No , ale ... niech ci będzie . Ale będziemy się kontaktować ? - spytała się .
- Oczywiście codziennie . - odpowiedziałam .
- Słuchaj ja muszę już lecieć , zaraz mam zmianę w pracy . Obiecaj , że jak będziesz na miejscu zadzwonisz .? - spytała się .
- Oczywiście . - odpowiedziałam .
- Będę tęsknić . - powiedziała .
- Ja tak samo . - powiedziałam . Przytuliłyśmy się na pożegnanie . Po długim uścisku moja przyjaciółka wyszła . Po wyjściu mojej przyjaciółki poszłam do swojego pokoju . Wzięłam laptopa . Zamówiłam bilet na najbliższy lot do Polski . Wylot był jutro o godzinie 5 nad ranem . Spojrzałam na zegarek . Była 18 . Wyłączyłam laptopa i schowałam go do torby . Wyciągnęłam z szafki walizkę . Zaczęłam się do niej pakować . Gdy miałam kończyć zauważyłam na komodzie moje zdjęcie z Lukiem . Wzięłam je i schowałam do walizki . Po spakowaniu wykąpałam się . Po zażyciu długiej kąpieli ktoś zadzwonił do mnie . Na wyświetlaczu pojawił się numer Luke'a .
- Hej kochanie . - powiedziałam .
- Hej skarbie , jak tam u ciebie lepiej się czujesz ? - spytał się .
- No już lepiej , a co tam u was ? - spytałam się .
- Spoko dzisiaj graliśmy przed meczem w piłkę . Calum prawie rozwalił bębny Ashton'a . Ashton tak się wściekł , ale na szczęście nic się nie stało . - powiedział .
- To dobrze . - powiedziałam .
- Ja muszę już kończyć , zaraz będziemy mieli wywiad . Pamiętaj kocham ciebie księżniczko . - powiedział .
- Ja ciebie bardziej . - powiedziałam .
Rozłączyłam się . Odłożyłam telefon , a następnie zasnęłam .
Następnego Dnia *
Podniosłam swoje powieki do góry. Spojrzałam na zegarek. Było po 14. Nie dzisiaj niezłe pospałam. Nie nie chciałam wstawać, ale musiałam. Po wolnym krokiem zeszłam z łóżka . Podeszłam do szafki. Wyciągnęłam bluzę, spodnie i inne potrzebne rzeczy. Po przebraniu rozczesałam swoje włosy i spięłam je w kłosa . Umyłam twarz, następnie zeszłam na dół . Wzięłam jabłko i wyszłam. Zamknęłam drzwi i poszłam w stronę apteki. Postanowiłam, że pójdę tam po test ciążowy. Nie chciałam zajść w ciąże. Mam nadzieje, że wynik będzie negatywny. Idąc uliczkami Londynu zauważyłam budynek, w którym znajdowała się apteka. Popchnęłam drzwi do przodu i weszłam. Podeszłam do lady.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc? - spytała się farmaceutka.
- Dzień dobry poproszę test ciążowy. - odpowiedziałam.
Kobieta wyciągnęła z jednej szafek badania mi i go podała. Wzięłam mój zakup, pożegnałam się i wyszłam.
Schowałam swój zakup nie torby i wróciłam się do domu. Po 10 minutach byłam na miejscu budowy. Poszłam do łazienek. Zrobiłam test . Niestety wynik był pozytywny. Nie chciałam tego. Przez nią kariera Luke'a może się skończyć. Nie chcę tego . Wzięłam swój telefon. Wyszukałam w kontaktach numer mojej przyjaciółki [itp] i zadzwoniłam.
- Halo. - powiedział znany mil głos .
- [Itp] proszę cie przyjdź do mnie. Muszę ci coś powiedzieć . - powiedziałam.
- Nie możesz powiedzieć teraz? - spytała się.
- To nie jest rozmowa przez telefon. - odpowiedziałam .
- Dobrze zaraz będę u ciebie. - powiedziała.
Usiadłam na kanapie trzymając w rękach test . po paru minutach zadzwonił dzwonek do drzwi . Wstałam i otworzyłam drzwi . Z drzwi ukazała mi się postać mojej koleżanki . Zaprosiłam ją do środka .
- To o czym chciałaś porozmawiać ? - spytała się .
- [i.t.p] ja .... ja ...- nie dokończyłam .
- Co ty ? - spytała się .
- ... jestem w ciąży - odpowiedziałam . Z moich oczów zaczęły ronić krople łez .
- O matko . To wspaniale Luke o tym wie ? - spytała się .
- Nie lepiej , żeby się o tym nie dowiedział . - odpowiedziałam .
- Ale , dlaczego ? - spytała się .
- Nie chce , żeby jego jak i chłopaków kariera się skończyła . - odpowiedziałam .
- Ale on będzie ojcem musi się dowiedzieć . - powiedziała .
- Wiem , ale się nie dowie . Proszę cię nie mów mu tego ani chłopakom . - powiedziałam .
- No niech ci będzie , ale nie popieram tego . Będzie to chłopczyk czy dziewczynka ? - spytała się .
- Jeszcze nie wiem . [i.t.p] ja muszę stąd wyjechać . - odpowiedziałam .
- Co , ale dokąd ? - spytała się .
- Do Polski . Wynajmę jakiś pokój lub mieszkanie . Zacznę tam nowe życie . - odpowiedziałam .
- No , ale ... niech ci będzie . Ale będziemy się kontaktować ? - spytała się .
- Oczywiście codziennie . - odpowiedziałam .
- Słuchaj ja muszę już lecieć , zaraz mam zmianę w pracy . Obiecaj , że jak będziesz na miejscu zadzwonisz .? - spytała się .
- Oczywiście . - odpowiedziałam .
- Będę tęsknić . - powiedziała .
- Ja tak samo . - powiedziałam . Przytuliłyśmy się na pożegnanie . Po długim uścisku moja przyjaciółka wyszła . Po wyjściu mojej przyjaciółki poszłam do swojego pokoju . Wzięłam laptopa . Zamówiłam bilet na najbliższy lot do Polski . Wylot był jutro o godzinie 5 nad ranem . Spojrzałam na zegarek . Była 18 . Wyłączyłam laptopa i schowałam go do torby . Wyciągnęłam z szafki walizkę . Zaczęłam się do niej pakować . Gdy miałam kończyć zauważyłam na komodzie moje zdjęcie z Lukiem . Wzięłam je i schowałam do walizki . Po spakowaniu wykąpałam się . Po zażyciu długiej kąpieli ktoś zadzwonił do mnie . Na wyświetlaczu pojawił się numer Luke'a .
- Hej kochanie . - powiedziałam .
- Hej skarbie , jak tam u ciebie lepiej się czujesz ? - spytał się .
- No już lepiej , a co tam u was ? - spytałam się .
- Spoko dzisiaj graliśmy przed meczem w piłkę . Calum prawie rozwalił bębny Ashton'a . Ashton tak się wściekł , ale na szczęście nic się nie stało . - powiedział .
- To dobrze . - powiedziałam .
- Ja muszę już kończyć , zaraz będziemy mieli wywiad . Pamiętaj kocham ciebie księżniczko . - powiedział .
- Ja ciebie bardziej . - powiedziałam .
Rozłączyłam się . Odłożyłam telefon , a następnie zasnęłam .
wtorek, 3 czerwca 2014
Harry .
Odkąd Harry dołączył do twojej klasy nie możesz przestać o nim myśleć . Chciałaś do niego zagadać , lecz nie miałaś odwagi . Dzisiaj postanowiłaś zrobić pierwszy krok . Po szkole czekałaś na Harry'ego przed szkołą . Z niedaleka zauważyłaś postać chłopaka . Podeszłaś do niego .
- Cześć , Harry . Chciałam zapytać , czy .. -powiedziałaś .
- Cześć [t.i] pytaj śmiało . - odpowiedział .
Nagle waszą rozmowę przerwała Emily jedna z największych zołz w szkole .
- No co chciałaś się spytać naszego Harry'ego ? - spytała się .
- A wiesz w sumie to nic ważnego . - odpowiedziałaś .
Do rozmowy wtrąciła się Lea najlepsza przyjaciółka Emily .
- Hej widzimy się dzisiaj na imprezie ? - spytała się Lea .
- Pewnie planowałem pójść . - powiedział chłopak .
- No to super , my też tam będziemy . - powiedziała Emily .
- Wiecie co ja muszę już lecieć na razie . - powiedziałaś . Odeszłaś .
Wieczorem*
Przyszła do ciebie [i.t.p] .
- Byłam taka głupia , przecież on mnie nigdy nie pokocha . - powiedziałaś zrozpaczona .
- Przykro mi nie wiem , jak ci pomóc . - powiedziała twoja przyjaciółka . - ale mam pomysł aby ciebie pocieszyć .
- On może mieć każdą dziewczynę , dlaczego miałby wybrać mnie ? - spytałaś się .
- Bo jesteś super dziewczyną , a teraz chodź idziemy na imprezę on na pewno tam będzie . - odpowiedziała.
- No niech ci będzie . - powiedziałaś .
[i.t.p] pomogła ci w przygotowaniach . Ubrałaś czerwoną obcisłą sukienkę oraz czarne szpilki . Umalowałaś się , a swoje włosy rozpuściłaś .
Godzinę później *
Dotarłyście na miejsce . Na imprezę przyszło wiele ludzi . Od razu poszłyście tańczyć , lecz nie byłyście tam same były tam też Emily i Lea .
- Jeżeli przyszłaś , tu ze względu Harry'ego to możesz wracać do domu powiedział nam , że jesteś żałosna . - powiedziała Lea .
- Co ?! Jak to - spytałaś się . Nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś
- Szare myszki go nie interesują . On woli dziewczynę z klasą oraz charakterem . - odpowiedziała Emily .
- Ej dość tego odczepcie się od nas . - powiedziała twoja przyjaciółka .
- Daj spokój [i.t.p] . Chodźmy stąd - powiedziałaś .
- Lepiej zabierajcie się stąd . I tak was zaproszono tylko z litości . - powiedziała Lea .
- Przepraszam , że ciebie tutaj zaciągnęłam . - powiedziała [i.t.p]
- Nie szkodzi skąd mogłaś wiedzieć , ze tak się to skończy . Nie widziałaś gdzieś może Harry'ego ? - spytałaś się .
[i.t.p] rozejrzała się po całym pomieszczeniu .
- O nie on tam jest , ale lepiej , żebyś tego nie widziała . - powiedziała .
- Co gdzie ? - spytałaś się .
Na środku sali zauważyłaś chłopaka w towarzystwie Emily i jej przyjaciółki .
- To nie może być prawda . - powiedziałaś .
- Tak mi przykro . - powiedziała [i.t.p].
Emily weszła na samą scenę . Wzięła mikrofon od DJ'a i przyłożyła ci go do twarzy .
- Co za porażka . Jak mogłam pomyśleć , że Harry mnie zechce . - powiedziałaś .
- Dawaj chcemy to usłyszeć . - powiedziała Emily .
- ... a teraz okazało się , że jest on zwykłym dupkiem . - powiedziałaś .
Wszyscy goście wybuchli śmiechem . Zrozpaczona wybiegłaś z imprezy . Harry wybiegł za tobą .
- Proszę cię zaczekaj . - powiedział .
- Daj mi spokój . - powiedziałaś .
- Możemy porozmawiać ? - spytał się .
- Porozmawiać ? Przecież mnie nienawidzisz . - odpowiedziałaś .
- Dlaczego tak mówisz ? To nie prawda . - powiedział .
- Twoje urocze koleżanki mi o tym powiedziały . Te z którymi się obściskiwałeś . - powiedziałaś .
- Te zołzy wszystko wymyśliły . Gdy odeszłaś powiedziałem im , że mi się podobasz . Chciałem ci o tym wszystkim dzisiaj powiedzieć na imprezie . - powiedział .
- Powiedziałeś im , że co ? - spytałaś się .
- Kocham cię [t.i] . Z nikim się nie obściskiwałem . To one się mnie przyczepiły , żeby zrobić ci na złość . Ja chcę być z tobą . - odpowiedział .
- Ja też cię kocham nawet nie wiesz jak bardzo . - powiedziałaś .
Chłopak objął ciebie w tali i pocałował czule ...
- Cześć , Harry . Chciałam zapytać , czy .. -powiedziałaś .
- Cześć [t.i] pytaj śmiało . - odpowiedział .
Nagle waszą rozmowę przerwała Emily jedna z największych zołz w szkole .
- No co chciałaś się spytać naszego Harry'ego ? - spytała się .
- A wiesz w sumie to nic ważnego . - odpowiedziałaś .
Do rozmowy wtrąciła się Lea najlepsza przyjaciółka Emily .
- Hej widzimy się dzisiaj na imprezie ? - spytała się Lea .
- Pewnie planowałem pójść . - powiedział chłopak .
- No to super , my też tam będziemy . - powiedziała Emily .
- Wiecie co ja muszę już lecieć na razie . - powiedziałaś . Odeszłaś .
Wieczorem*
Przyszła do ciebie [i.t.p] .
- Byłam taka głupia , przecież on mnie nigdy nie pokocha . - powiedziałaś zrozpaczona .
- Przykro mi nie wiem , jak ci pomóc . - powiedziała twoja przyjaciółka . - ale mam pomysł aby ciebie pocieszyć .
- On może mieć każdą dziewczynę , dlaczego miałby wybrać mnie ? - spytałaś się .
- Bo jesteś super dziewczyną , a teraz chodź idziemy na imprezę on na pewno tam będzie . - odpowiedziała.
- No niech ci będzie . - powiedziałaś .
[i.t.p] pomogła ci w przygotowaniach . Ubrałaś czerwoną obcisłą sukienkę oraz czarne szpilki . Umalowałaś się , a swoje włosy rozpuściłaś .
Godzinę później *
Dotarłyście na miejsce . Na imprezę przyszło wiele ludzi . Od razu poszłyście tańczyć , lecz nie byłyście tam same były tam też Emily i Lea .
- Jeżeli przyszłaś , tu ze względu Harry'ego to możesz wracać do domu powiedział nam , że jesteś żałosna . - powiedziała Lea .
- Co ?! Jak to - spytałaś się . Nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś
- Szare myszki go nie interesują . On woli dziewczynę z klasą oraz charakterem . - odpowiedziała Emily .
- Ej dość tego odczepcie się od nas . - powiedziała twoja przyjaciółka .
- Daj spokój [i.t.p] . Chodźmy stąd - powiedziałaś .
- Lepiej zabierajcie się stąd . I tak was zaproszono tylko z litości . - powiedziała Lea .
- Przepraszam , że ciebie tutaj zaciągnęłam . - powiedziała [i.t.p]
- Nie szkodzi skąd mogłaś wiedzieć , ze tak się to skończy . Nie widziałaś gdzieś może Harry'ego ? - spytałaś się .
[i.t.p] rozejrzała się po całym pomieszczeniu .
- O nie on tam jest , ale lepiej , żebyś tego nie widziała . - powiedziała .
- Co gdzie ? - spytałaś się .
Na środku sali zauważyłaś chłopaka w towarzystwie Emily i jej przyjaciółki .
- To nie może być prawda . - powiedziałaś .
- Tak mi przykro . - powiedziała [i.t.p].
Emily weszła na samą scenę . Wzięła mikrofon od DJ'a i przyłożyła ci go do twarzy .
- Co za porażka . Jak mogłam pomyśleć , że Harry mnie zechce . - powiedziałaś .
- Dawaj chcemy to usłyszeć . - powiedziała Emily .
- ... a teraz okazało się , że jest on zwykłym dupkiem . - powiedziałaś .
Wszyscy goście wybuchli śmiechem . Zrozpaczona wybiegłaś z imprezy . Harry wybiegł za tobą .
- Proszę cię zaczekaj . - powiedział .
- Daj mi spokój . - powiedziałaś .
- Możemy porozmawiać ? - spytał się .
- Porozmawiać ? Przecież mnie nienawidzisz . - odpowiedziałaś .
- Dlaczego tak mówisz ? To nie prawda . - powiedział .
- Twoje urocze koleżanki mi o tym powiedziały . Te z którymi się obściskiwałeś . - powiedziałaś .
- Te zołzy wszystko wymyśliły . Gdy odeszłaś powiedziałem im , że mi się podobasz . Chciałem ci o tym wszystkim dzisiaj powiedzieć na imprezie . - powiedział .
- Powiedziałeś im , że co ? - spytałaś się .
- Kocham cię [t.i] . Z nikim się nie obściskiwałem . To one się mnie przyczepiły , żeby zrobić ci na złość . Ja chcę być z tobą . - odpowiedział .
- Ja też cię kocham nawet nie wiesz jak bardzo . - powiedziałaś .
Chłopak objął ciebie w tali i pocałował czule ...
niedziela, 1 czerwca 2014
Michael .
Od jakiegoś czasu , nie spotykałaś się ze swoim chłopakiem Michael'em . Dawniej widywaliście się codziennie , a teraz wasze drogi się rozeszły . Po szkole spotkałaś się , ze swoją przyjaciółką [i.t.p].
- Boję się , że Michael mnie już nie kocha . - powiedziałaś .
- Nie bój się , on ciebie bardzo kocha . - powiedziała twoja przyjaciółka .
Po paru minutach rozmowy na przystanku autobusowym zobaczyłaś Michael'a obejmującego nieznaną ci dziewczynę .
- Teraz rozumiem ... on ma inną . Muszę się dowiedzieć kim ona jest . - powiedziałaś .
- Spokojnie może to tylko koleżanka . Spytajmy się Luke'a on na pewno coś wie . - powiedziała [i.t.p].
Na boisku szkolnym zauważyliście postać przyjaciela Michael'a . Podeszliście do blondyna .
- Kim jest ta małpa , z którą Michael się obściskiwał ?! - spytałaś się .
- Co kto ja nic nie wiem . - odpowiedział .
Próbowałyście wydusić więcej informacji od chłopaka , ale ten nie wydusił żadnego słowa .
Dzień później *
Po długich przemyśleniach stwierdziłaś , że Michael nie jest , aż tak głupi by cię zdradzić . Była dzisiaj ładna pogoda jak na Londyn . Postanowiłaś pójść na spacer . Ubrałaś buty i wyszłaś . Przechadzając się po uliczkach Londynu zauważyłaś Michael'a . Chłopak wszedł do kwiaciarni . Po paru minutach wyszedł z ogromnym bukietem kwiatów . Z kieszeni swoich spodni wyciągnął telefon . Zadzwonił do kogoś .
- Mam jeszcze , jeden prezent , za chwilę będę u ciebie . - powiedział .
Postanowiłaś go śledzić . Doszliście do kawiarenki . Chłopak usiadł przy stoliku . Po chwili dołączyła do niego dziewczyna , z którą wczoraj spotkał się chłopak .
" Jednak to prawda Michael mnie zdradza " - pomyślałaś . Nie mogłaś na to dłużej patrzeć pobiegłaś do domu . Rzuciłaś się na swoje łóżko i zaczęłaś płakać . Postanowiłaś zmienić swój status na facebook'u . Wzięłaś w laptopa i wpisałaś adres strony . Zauważyłaś , że Michael nie wylogował się kiedy , był ostatnio u ciebie . Postanowiłaś zobaczyć z kim ostatnio pisał . Na jednym z profili zauważyłaś zdjęcie dziewczyny , z którą się spotkał . Weszłaś w ich rozmowę . " Hej . Wpadnij do mnie popołudniu . Wszystko już gotowe . Pamiętaj . Adres ul. Zakochanych 11/23 " napisała .
- Ja ci dam małpo ! - krzyknęłaś .
Postanowiłaś tam pójść . Mijając kolejną uliczkę stanęłaś przed blokiem podanym przez dziewczynę . Weszłaś do środka . Z daleko było słychać śmiech Michael'a . Gdy byłaś na podanym piętrze zadzwoniłaś . Drzwi otworzyła nieznajoma .
- Ty lafiryndo . Gdzie jest Michael ? - spytałaś się .
- Co ? - spytała się .
- Nie dość , że odbierasz mi chłopaka , udajesz niewiniątko . Mów gdzie on jest ! - powiedziałaś wkurzona .
Dziewczyna nie odpowiedziała . Weszłaś do środka .
- Nawet nie wiesz kim jestem . - powiedziała nieznajoma .
- Ta akurat wiem doskonale . - powiedziałaś .
Do pomieszczenia wszedł Michael .
- [t.i] co ty tutaj robisz ? - spytał się .
- Co ja tu robię ? Co ty tutaj robisz ? - spytałaś się .
- Ale zrozum .. - powiedział .
Nie chciałaś słuchać żadnych tłumaczeń . Z całej siły wymierzyłaś chłopakowi w policzek .
- Ale .. za co ? - spytał się .
- Jeszcze się pytasz za twoją zdradę . - odpowiedziałaś . Na stole zauważyłaś pełno jedzenia .
- Widzę , że planowaliście kolacyjkę i tiramisu na deser . - powiedziałaś .
- Ale [t.i] to tiramisu miało być dla .. - zaczął chłopak .
Wzięłaś talerz z kawałkiem ciasta i przyłożyłaś nim w twarz chłopaka .
- ... Dla ciebie dupku . - skończyłaś .
Całe ciasto znajdowało się na twarzy chłopaka . Zauważyłaś bukiet z kopertą . Wyciągnęłaś kopertę i wyciągnęłaś liścik .
- O i napisałeś liścik miłosny jak słodko . - powiedziałaś . Lecz na liście było napisane twoje imię
- Boję się , że Michael mnie już nie kocha . - powiedziałaś .
- Nie bój się , on ciebie bardzo kocha . - powiedziała twoja przyjaciółka .
Po paru minutach rozmowy na przystanku autobusowym zobaczyłaś Michael'a obejmującego nieznaną ci dziewczynę .
- Teraz rozumiem ... on ma inną . Muszę się dowiedzieć kim ona jest . - powiedziałaś .
- Spokojnie może to tylko koleżanka . Spytajmy się Luke'a on na pewno coś wie . - powiedziała [i.t.p].
Na boisku szkolnym zauważyliście postać przyjaciela Michael'a . Podeszliście do blondyna .
- Kim jest ta małpa , z którą Michael się obściskiwał ?! - spytałaś się .
- Co kto ja nic nie wiem . - odpowiedział .
Próbowałyście wydusić więcej informacji od chłopaka , ale ten nie wydusił żadnego słowa .
Dzień później *
Po długich przemyśleniach stwierdziłaś , że Michael nie jest , aż tak głupi by cię zdradzić . Była dzisiaj ładna pogoda jak na Londyn . Postanowiłaś pójść na spacer . Ubrałaś buty i wyszłaś . Przechadzając się po uliczkach Londynu zauważyłaś Michael'a . Chłopak wszedł do kwiaciarni . Po paru minutach wyszedł z ogromnym bukietem kwiatów . Z kieszeni swoich spodni wyciągnął telefon . Zadzwonił do kogoś .
- Mam jeszcze , jeden prezent , za chwilę będę u ciebie . - powiedział .
Postanowiłaś go śledzić . Doszliście do kawiarenki . Chłopak usiadł przy stoliku . Po chwili dołączyła do niego dziewczyna , z którą wczoraj spotkał się chłopak .
" Jednak to prawda Michael mnie zdradza " - pomyślałaś . Nie mogłaś na to dłużej patrzeć pobiegłaś do domu . Rzuciłaś się na swoje łóżko i zaczęłaś płakać . Postanowiłaś zmienić swój status na facebook'u . Wzięłaś w laptopa i wpisałaś adres strony . Zauważyłaś , że Michael nie wylogował się kiedy , był ostatnio u ciebie . Postanowiłaś zobaczyć z kim ostatnio pisał . Na jednym z profili zauważyłaś zdjęcie dziewczyny , z którą się spotkał . Weszłaś w ich rozmowę . " Hej . Wpadnij do mnie popołudniu . Wszystko już gotowe . Pamiętaj . Adres ul. Zakochanych 11/23 " napisała .
- Ja ci dam małpo ! - krzyknęłaś .
Postanowiłaś tam pójść . Mijając kolejną uliczkę stanęłaś przed blokiem podanym przez dziewczynę . Weszłaś do środka . Z daleko było słychać śmiech Michael'a . Gdy byłaś na podanym piętrze zadzwoniłaś . Drzwi otworzyła nieznajoma .
- Ty lafiryndo . Gdzie jest Michael ? - spytałaś się .
- Co ? - spytała się .
- Nie dość , że odbierasz mi chłopaka , udajesz niewiniątko . Mów gdzie on jest ! - powiedziałaś wkurzona .
Dziewczyna nie odpowiedziała . Weszłaś do środka .
- Nawet nie wiesz kim jestem . - powiedziała nieznajoma .
- Ta akurat wiem doskonale . - powiedziałaś .
Do pomieszczenia wszedł Michael .
- [t.i] co ty tutaj robisz ? - spytał się .
- Co ja tu robię ? Co ty tutaj robisz ? - spytałaś się .
- Ale zrozum .. - powiedział .
Nie chciałaś słuchać żadnych tłumaczeń . Z całej siły wymierzyłaś chłopakowi w policzek .
- Ale .. za co ? - spytał się .
- Jeszcze się pytasz za twoją zdradę . - odpowiedziałaś . Na stole zauważyłaś pełno jedzenia .
- Widzę , że planowaliście kolacyjkę i tiramisu na deser . - powiedziałaś .
- Ale [t.i] to tiramisu miało być dla .. - zaczął chłopak .
Wzięłaś talerz z kawałkiem ciasta i przyłożyłaś nim w twarz chłopaka .
- ... Dla ciebie dupku . - skończyłaś .
Całe ciasto znajdowało się na twarzy chłopaka . Zauważyłaś bukiet z kopertą . Wyciągnęłaś kopertę i wyciągnęłaś liścik .
- O i napisałeś liścik miłosny jak słodko . - powiedziałaś . Lecz na liście było napisane twoje imię
- Ale jak to .. ? To dla mnie ? - spytałaś się .
- Tak , tak się składa , że jestem kuzynką Michael'a . Chciałam żebyście spędzili miły wieczór , więc pomogłam w przygotowaniach . - powiedziała nieznajoma .
- No cóż zasłużyłem na to . Kwiaty też są dla ciebie . - powiedział .
Rzuciłaś się chłopakowi w ramiona i pocałowałaś go /....
Subskrybuj:
Posty (Atom)