czwartek, 29 maja 2014

Louis cz.4

- Uwierz mi na pewno kiedyś ją znajdziesz . - powiedziałaś .
- Już . Ją znalazłem . - odpowiedział .
- Jest wielką szczęściarą . - powiedziałaś .
- Mam pomysł ty pójdź do salonu , wybierz jakiś film , a ja pójdę umyć naczynia i zaraz dojdę do ciebie . - powiedział .
- No okej . - powiedziałaś .
Poszłaś do salonu , a chłopak wziął wszystkie naczynia i poszedł z nimi do kuchni . Z pudełka na filmy wybrałaś " Hobbita " . Włożyłaś płytę do DVD , a następnie usiadłaś na kanapie . Po 5 minutach Louis przyszedł do salonu . Usiadł obok ciebie i włączył film . Po godzinie filmu zasnęłaś .

Następnego dnia *
Obudziłaś się w ramionach chłopaka . Spojrzałaś na niego. Chłopak już nie spał . Przyglądał się tobie swoimi błękitnymi oczami .
- Długo tak mi się przyglądasz ? - spytałaś się .
- Tak od godziny albo dłużej . Nie chciałem ciebie budzić , bo wyglądasz tak słodko kiedy śpisz . - powiedział .
- A dlaczego ja byłam w twoich ramionach ? - spytałaś się .
- Widziałem , że było ci zimno . Nie chciałem iść po kocyk , dlatego ciebie objąłem i zasnąłem . - odpowiedział .
- Louis dziękuje ci za wszystko . Za to co dla mnie zrobiłeś , ale muszę wracać do domu . - powiedziałaś .
- Nie , nie chcę aby ci się coś stało . - odpowiedział .
- Ale ja muszę . - powiedziałaś .
- Nic nie musisz . Zgoda , zawiozę ciebie , tylko po to abyś wzięła swoje rzeczy . Będziesz mieszkała razem , ze mną . - powiedział .
- Louis mój tata mnie zabiję . - powiedziałaś .
- Nie bój się pójdę tam z tobą . Nic ci się nie stanie . - powiedział .
- Matko , jak ja ci się za to wszystko odwdzięczę ? - spytałaś się .
- Uśmiechem na tej pięknej twarzy. - odpowiedział .
Kąciki twoich ust podniosły się do góry . Zjedliście śniadanie , przebraliście się , a następnie wyszliście na dwór . Wsiedliście do samochodu i odjechaliście . Chłopak włączył radio . Leciała Demi Lovato - Heart Attack . Po cichu zaczęłaś nucić słowa piosenki . Dołączył do ciebie Louis . Chłopak ma świetny głos . Po długim śpiewaniu byliście prawie na miejscu . Samochód chłopaka wjechał w znaną ci uliczkę . Stał tutaj twój dom . Każdy dom był na niej zadbany oprócz jednego , czyli twojego . Samochód stanął przed nim . Chłopak chwycił ciebie za rękę .
- Jesteś gotowa ? - spytał się .
Tak - odpowiedziałaś .
Wyszliście z samochodu . Przeszliście przez zniszczoną bramkę i poszliście w stronę domu . Chwyciłaś klamkę od drzwi , a następnie popchnęłaś je do przodu . W domu było cicho . Po całym pomieszczeniu unosił się zapach papierosów  oraz alkoholu . Z kuchni wyszedł twój ojciec .
- Proszę , proszę kogo my tu mamy . - powiedział .
- Odczep się ode mnie . - powiedziałaś .
- [t.i] idź na górę ja się nim zajmę . - powiedział Louis .
Pobiegłaś na górę . Wyciągnęłaś spod łóżka stara walizkę . Zaczęłaś pakować do niej wszystkie twoje rzeczy . Z dołu usłyszałaś krzyk . Wzięłaś walizkę i wybiegłaś z pokoju . Na podłodze leżał Louis . Był kopany przez twojego ojca . Rzuciłaś walizkę . Odepchnęłaś swojego ojca i kopnęłaś go w krocze . Mężczyzna zgiął się z bólu . Pomogłaś wstać Louis'owi . Wzięłaś walizkę i wyszliście . Pomogłaś chłopakowi wsiąść do samochodu , a następnie odjechaliście .
- O matko przepraszam , to ja powinnam być na twoim miejscu . -powiedziałaś .
- Nie mów tak - powiedział .
Chłopak zatrzymał samochód na poboczu .
- Kiedy mówiliśmy o mojej wybrance , ty nią byłaś . Zakochałem się w tobie . Jesteś inna niż dziewczyny które znam . Właśnie doceniam tą inność . - powiedział .
- Louis nie wiem co powiedzieć - powiedziałaś .
- Nic nie musisz . - powiedział .
Chłopak podniósł twój podbródek do góry , a następnie złączył wasze usta w długi pocałunek ....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem nie wyszedł , ale ostatnio weny mi zabrakło . no , ale cóż mam nadzieję że wam się spodobało . :)

środa, 28 maja 2014

Louis cz.3

Wyszliście . Ty poszłaś do łazienki , a Louis do kuchni . Puściłaś wodę do wanny . Rozpuściłaś swoje włosy . Zrzuciłaś ciuchy z siebie , a następnie weszłaś do wanny . Zakręciłaś korek . Oparłaś się o koniec wanny . Wreszcie mogłaś się wykąpać w ciepłej wodzie . Wcześniej robiłaś to u babci . Natomiast w domu twoi rodzice brali wodę ze studni . Nigdy jej nie podgrzewaliście , bo nie macie gazu . Po zażyciu długiej kąpieli wyszłaś z wanny . Wzięłaś ręcznik i wytarłaś nim każde krople na twoim ciele . Ubrałaś ubrania od chłopka . Swoje rozpuszczone włosy spięłaś gumką w luźnego koka . Podniosłaś z ziemi swoje ubrania i wyszłaś z łazienki . Poszłaś do pokoju , w którym wcześniej spałaś . Odłożyłaś ciuchy na łóżku , a następnie zeszłaś na dół . Po całym domu roznosił się przepiękny zapach . Domyśliłaś się , że Louis coś gotuję . Z kuchni zauważyłaś postać chłopaka . Piekł on naleśniki . Stanęłaś koło rogu drzwi . Przyglądałaś się , każdemu ruchowi chłopaka . Chłopak po chwili zauważył to . Przez przypadek puścił gorącą łyżkę na swoją stopę . Chłopak padł na podłogę . Podbiegłaś do niego .
- O matko nic ci się nie stało ? - spytałaś się .
- Nie , ale trochę piecze . - odpowiedział .
- Gdzie masz kostki lodu ? - spytałaś się .
- Na dole w lodówce . - odpowiedział .
Otworzyłaś drzwi lodówki . Wyciągnęłaś z niej worek z kostkami lodu . Przyłożyłaś go na stopę chłopaka .
- Ała , strasznie piecze - powiedział .
- To dobrze . - powiedziałaś - Możesz wstać ?- spytałaś się .
- Chyba tak . - odpowiedział .
Pomogłaś mu wstać . Podałaś mu rękę . Chwycił ją . Przyciągnęłaś go do siebie . Chłopak wpadł na ciebie .
- O matko przepraszam . - powiedział .
- Nic się nie stało . - powiedziałaś .
- Wiesz co w tych ciuchach wyglądasz naprawdę sexy . - powiedział .
- Dziękuje . - odpowiedziałaś . - To ja ugotuję obiad , a ty idź . Jak skończę to ciebie zawołam . - powiedziałaś .
- Nie ja je zacząłem , to ja je skończę - odpowiedział .
- Niech ci będzie tylko uważaj na siebie . - powiedziałaś .
- Dobrze . - powiedział .
Usiadłaś przy stole . Zaczęłaś myśleć o swoich rodzicach . Bałaś się wracać do domu . Twój tata na pewno jest wściekły .
- [t.i], [t.i] słyszysz mnie ? - spytał się .
Po chwili ocknęłaś się .
- Tak , tak sorry odpłynęłam do drugiego świata . - odpowiedziałaś .
Chłopak podłożył ci pod nos talerz z naleśnikami . Usiadł naprzeciwko ciebie i zaczął się delektować posiłkiem .
- Smacznego - powiedział .
- Dziękuje . - odpowiedziałaś .
Wzięłaś naleśnika . Po każdym zjedzonym brałaś następnego . Chłopak jest naprawdę świetnym kucharzem . Twój talerz pozostał pusty .
- Chcesz jeszcze ? - spytał się .
- Nie dziękuje naleśniki były przepyszne . - odpowiedziałaś .
Chłopak wrócił do swojej poprzedniej czynności . Po kilku minutach ciszy zaczęłaś rozmowę .
- Mogę się coś o ciebie spytać ? - spytałaś się .
- Tak , jasne . - odpowiedział .
- Gdzie są twoi rodzice ? -spytałaś się .
Chłopak spojrzał na dół .
- Gdy miałem 5 lat moi rodzice umarli na gruźlicę . Ja i moja siostra trafiliśmy do domu dziecka . Nikt nie chciał nas zaadoptować . Gdy moja siostra skończyła 18 lat odeszła . Obiecała , że mnie stamtąd zabierze , ale już tego nigdy nie zrobiła . - odpowiedział  .
- Przykro mi - powiedziałaś . - A skąd ty masz tyle pieniędzy ? - spytałaś się .
- Gdy miałem odejść z domu dziecka , dowiedziałem się że moja babcia zapisała na mnie swój testament . Była ona bardzo bogata . W spadku dostałem 3 miliony dolarów . Kupiłem ten dom , a teraz pracuję dobrze w płatnej pracy . - odpowiedział .
- Tobie to dobrze . - powiedziałaś .
- Właśnie nie , bo nie spotkałem nigdy mojej księżniczki na całe życie . - powiedział .

środa, 21 maja 2014

Louis cz.2

Dopiero na dole mogłaś zauważyć twarz twojego wybawiciela . Chłopak był brunetem . Jego włosy były rozwiewane przez wiatr w każdą stronę . Miał niebieskie oczy . Widać było , że chłopak należał do zamożnej rodziny .
- Dziękuje . - powiedział . 
- To ja tobie dziękuje , gdyby nie ty to mogłabym popełnić największy błąd w moim życiu . - powiedziałaś . 
Jak to bywa w Londynie było zimno , a ty miałaś tylko ubraną w cienką bluzę z kapturem oraz w spodnie . Na twoich rękach zrobiła się gęsia skórka . Chłopak zauważył to . Ściągnął , ze siebie kurtkę i okrył nią twoje barki . 
- Teraz powinno ci być cieplej . - powiedział . 
- Dziękuje - powiedziałaś .
- Nie ma za co . Chodź pojedziesz ze mną . Tą noc prześpisz u mnie . Nie pozwolę ciebie skrzywdzić - powiedział .
- Nie ja muszę wrócić do domu - powiedziałaś .
- Nie na ci nie pozwolę . - powiedział .
Chłopak chwycił ciebie za rękę i pociągnął do swojego samochodu . Wsiedliście do czarnego BMW i odjechaliście . Przez całą drogę rozmawiałaś z chłopakiem . Dowiedziałaś się , że ma on na imię Louis . Opowiedziałaś mu całą historię o twoich rodzicach i o twoim życiu . Na nadgarstku chłopaka zauważyłaś liczne bransoletki . Na jednej z nich zauważyłaś napis " Rose ".
- Kim jest Rose , jeśli mogę wiedzieć ? - spytałaś się .
- Moją siostrą . - odpowiedział .
- Gdzie ona teraz jest ? - spytałaś się .
- Ona ... umarła - odpowiedział . Z oczów chłopaka wyciekły krople łzy .
- Tak mi przykro . Przepraszam , że się o to pytałam . - powiedziałaś ..
- Nic się nie stało - odpowiedział .
Chłopak otarł łzy i uśmiechnął się do ciebie . Odwzajemniłaś mu tym samym . Przez resztę drogi nie odzywaliście się do siebie . Byłaś strasznie zmęczona . Twoje oczy opadały na dół . Po chwili zamknęły się . Zasnęłaś . Po 4 godzinach jazdy samochód zatrzymał się przed ogromną willą .
- [t.i] jesteśmy . - powiedział .
Chłopak spojrzał na ciebie . Wysiadł z samochodu . Wziął ciebie na ramiona i poszedł w stronę domu . Chłopak wszedł po schodach na górę . Otworzył drzwi z jednych pokoi . Podszedł do łóżka , a następnie położył na nim . Chwycił materiał kołdry i okrył ciebie .

2 godziny później *
Obudziłaś się w dużym pokoju . Wstałaś i wyszłaś z pokoju . Zeszłaś na dół . Z pewnego pomieszczenia dobiegał głos . Poszłaś w jego kierunku . Weszłaś do ogromnego pokoju . Przypuszczałaś , że był to salon . Znajdowało się w nim duży telewizor plazmowy , kanapy , fotele oraz wieża muzyczna . Telewizor był włączony . Z niego wydobywał się dźwięk . Usłyszałaś ciche chrapanie . Podeszłaś do kanapy . Spał na niej Louis . Nie chciałaś go obudzić więc wyszłaś . Lecz niestety uderzyłaś się o próg stołu . Chłopak natychmiast się obudził .
- [t.i] o matko nic ci się nie stało ? - spytał się .
- Nie możesz spać dalej . - odpowiedziałaś .
- Czekaj ja zaraz ci przyniosę ciuchy do przebrania . - powiedział .
- Ale Louis nie musisz . - powiedziałaś .
- Nie chodź za mną . - powiedział .
Chłopak wstał . Poszliście na górę . Weszliście do pokoju w którym wcześniej nie byłaś . Był on chłopaka . Na ścianach były powieszone plakaty z piłkarzami , w gablocie znajdowała się koszulka piłkarska z autografami drużyny . Chłopak podszedł do szafy . Wyciągnął z niej koszulkę z logiem Nirvany i dresy .
- Masz trzymaj . - powiedział . Podał ci ubrania .
- Ale Louis nie trzeba . - powiedziałaś .
- Jesteś teraz u mnie i musisz się czuć jak księżniczka . Obok jest łazienka . Wykąp się a ja pójdę zrobić coś do jedzenia . - powiedział .
- Dziękuje , jesteś taki kochany . - powiedziałaś .
- Wiem bo to ja . - odpowiedział z uśmiechem na twarzy ...

czwartek, 15 maja 2014

Louis cz.1

- Nienawidzę ciebie ! - krzyknęła twoja mama .
- To weź ze mną rozwód ! - krzyknął twój tata .
" Kolejna kłótnia " powiedziałaś w myślach . Twoi rodzice znowu się pokłócili . Są oni nałogowymi alkoholikami . Przez to , że nie macie pieniędzy nie chodzisz do szkoły . Poczułaś głód . Poszłaś do kuchni . Otworzyłaś lodówkę . Jak zwykle nic w niej nie było . Wzięłaś kawałek chleba i poszłaś do swojego pokoju . Położyłaś się na łóżku i zaczęłaś się delektować swoją kanapką . Nie wiedziałaś , co potem robić . W twoim pokoju praktycznie nic nie było. Białe ściany , od których tynk opadał jak i farba , łóżko z wychodzącymi sprężynami oraz szafka na ubrania . Nie miałaś żadnej przyjaciółki , do której mogłaś się wyżalić ze swoich problemów . Osobą , której mogłaś zaufać była twoja babcia . Zawsze , gdy u niej byłaś poczęstowała ciebie jakimś smakołykiem . Dawała ci niewielkie sumy pieniędzy . Zbierałaś je na studia . Chowałaś je do pudełka . Kryłaś je przed rodzicami . Niestety twój tata je znalazł , a wszystkie pieniądze rzucił do błota . Zamiast kupić coś do jedzenia , kupił piwo , wódki , papierosy . Z dołu krzyki nie ustawały . Nie mogłaś tego wytrzymać . Ubrałaś swoje zniszczałe trampki i wyszłaś . Twoi rodzice tego nie zauważyli byli zajęci ważniejszymi rzeczami . Przechadzając się po ulicach Londynu , wspominałaś o dawnych czasach . Gdy chodziłaś do przedszkola mieliście wspaniałe życie . Miałaś przyjaciół . Twój tata pracował , a twoja mama zajmowała się domem oraz tobą . 2 lata później szef twojego taty , zwolnił go. Twój tata popadł i zaczął pić . Twoja mama , prosiła go o to , żeby przestał i zaczął szukać nowej pracy . Lecz on nie wysłuchał jej próśb . Twoja mama nie wytrzymała tego i zaczęła pić razem z nim . Twoi rodzice nie interesowali się tobą . I tak twoje życie zmieniło się o 180 stopni . Stanęłaś przed przedszkolem . Dzieci bawiły się , a ich rodzice patrzyli na nich , przytulali . Czego chcieć więcej . Zazdrościłaś im . Mieli oni tatę , mamę , którzy bardzo ich kochają . I pomyśleć , że to ty kiedyś byłaś na miejscu tych dzieci . Twój telefon zaczął dzwonić . Wyciągnęłaś z kieszeni spodni starą poniszczoną Nokię i odebrałaś .
- Halo - powiedziałaś
- Dzień dobry . Czy mam zaszczyt rozmawiać z panią [t.i] [t.n] ? - spytał się głos
- Dzień dobry , tak tu przy telefonie . - odpowiedziałaś .
- Niestety mam złą wiadomość dla pani . Pańska babcia umarła przed chwilą . - powiedział głos
 - Co ? Ale jak to ? - spytałaś się
- Pańska babcia była , poważnie chora na raka  . Zmarła na zawał . - odpowiedział głos
- Co ? Ona mi o tym nic nie powiedziała . - powiedziałaś .
- Przykro mi . - powiedział głos .
Rozłączyłaś się . Nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś . Osoba na której mogłaś polegać , osoba , która okazywała ci miłość właśnie umarła . Już nigdy jej nie powiesz , że ją kochasz i nigdy ją nie przytulisz . Nie chciałaś wracać do domu . Do domu , w którym nie zaznasz spokoju i odrobinę miłości . Rozpłakałaś się . Ubrałaś kaptur na głowę , by nikt nie zauważył , że płaczesz . Poszłaś nad Tamizę . Postanowiłaś popełnić samobójstwo . Stanęłaś na barierce mostu . Podniosłaś nogę ku rzece . Miałaś już skakać , lecz pewien chłopak ciebie przed tym zatrzymał .
- Czekaj nie rób tego . - powiedział .
- Dlaczego ? I tak nie mam dla kogo żyć . - powiedziałaś
- A dla twoich bliskich ? -spytał się .
- Najbliższa mi osoba właśnie umarła . Swoich rodziców nienawidzę , za to że spieprzyli moje życie . - odpowiedziałaś .
- To żyj dla mnie proszę zejdź na dół . - powiedział .
Spojrzałaś na dół . Może ten chłopak ma rację . Po długim namyślaniu zeszłaś . Dopiero na dole mogłaś zobaczyć twojego wybawiciela ...

poniedziałek, 12 maja 2014

Calum.

Dzisiaj są twoje 17-ste urodziny . Po wstaniu poszłaś do kuchni , gdzie czekali tam na ciebie twoi rodzice , lecz nie byli tam sami . Twoja mama trzymała w rękach małego pieska .
- Wszystkiego najlepszego . - powiedziała twoja mama .
- Jest mój ? Nie mogę w to uwierzyć . - powiedziałaś .
Byłaś zachwycona . Nazwałaś go Czad . Każdego dnia opiekowałaś się nim jak najlepiej . Twój tata niestety nie cieszył się z tego powodu . Podczas odrabiania lekcji twój tata przyszedł do ciebie .
- Hej tato co chciałeś ? - spytałaś się .
- Córciu ten pies nie może zostać w domu . - powiedział .
- Tato , ale Czad jest mój . Jak możesz go nie lubić spójrz tylko na niego . - powiedziałaś .
- Przykro mi musimy go oddać . Jedziemy do schroniska . - powiedział .
Mimo przekonań twój tata , pojechał z tobą do schroniska . Przez całą drogę nie rozmawiałaś z tatą . Gdy byliście na miejscu poszliście do recepcji .
- W czym mogę pomóc ?- spytała się pracownica .
- Chcieliśmy oddać u państwa psa . - powiedział twój tata .
- Czy państwo , są tego pewni ? - spytała się pracownica .
- Tak . - odpowiedział twój tata .
- Ale , tato ... - powiedziałaś .
- Oddajemy go i nie ma żadnych ale . - powiedział .
- Obiecuję , że oddamy go w dobre ręce . Dopóki u nas jest możesz go odwiedzać . - powiedziała pracownica .
Oddałaś Czad'a pracownicy . Kobieta podeszła z nim do klatki , a następnie włożyła go do niej psa .
- Wrócę jutro obiecuję . - powiedziałaś .
- Dość tego , wracamy do domu . - powiedział twój tata . Chwycił ciebie za ramię i pociągnął do wyjścia .
Dzień później *
Po lekcjach poszłaś do  schroniska . Podeszłaś do pracownicy , której oddałaś Czad'a .
- Dzień dobry ja przyszłam po mojego psa . - powiedziałaś .
- Przykro mi , ale dziś rano go oddaliśmy . - powiedziała .
- Błagam niech pani mi chociaż powie , kto go przygarnął . - powiedziałaś .
- Niestety nie mogę przepisy mi na to nie pozwalają . - odpowiedziała .
Byłaś zrozpaczona . Nie mogłaś w to uwierzyć . Nie wiedziałaś gdzie jest Czad . Kto go ma?
Następnego dnia *
Po lekcjach umówiłaś się ze swoją przyjaciółką [i.t.p] w kawiarni .
- Jestem załamana tak bardzo tęsknie za Czadem . - powiedziałaś .
- Tak mi przykro nie wiem jak ci pomóc . - powiedziała [i.t.p]
Nagle zauważyłaś za oknem chłopaka , który trzymał twojego psa .
- Rety przecież to mój Czad ! - krzyknęłaś .
Wybiegłyście na ulicę . Pobiegłyście za chłopakiem .
- Stój ! Słyszysz ?? Zatrzymaj się ! . - krzyknęłaś .
- Yyy o co chodzi ? Co się stało ? - spytał się nieznajomy .
- Oddawaj mojego psa ! - krzyknęłaś .
- O co chodzi ? Odczep się od mojego księcia . - powiedział .
- Złodzieju to mój pies ! - krzyknęłaś .
- Daj spokój . Tylko pogorszysz sytuacje . - powiedziała twoja koleżanka .
- Wyluzuj masz coś z głową . - powiedział nieznajomy .
Chłopak odszedł . Po całej sytuacji wróciłyście do kawiarni .
Wieczorem *
Do twojego domu ktoś zapukał . Twoja mama poszła otworzyć . Był to chłopak , którego spotkałaś na ulicy . Był razem z Czadem .
- Przepraszam , czy tu mieszka [t.i]? - spytał się .
- Dobry wieczór , chyba skądś znam tego pieska . Zapraszam - powiedziała twoja mama .
Twoja mama zaprowadziła chłopaka do twojego pokoju .
- Ty tutaj ? - spytałaś się .
- Hej pomyślałem , że musisz tęsknić za psiakiem . Wiesz postanowiliśmy cię odwiedzić . Przepraszam , że na początku ciebie źle oceniłem . Rozumiem , że po prostu troszczysz się o Księcia , jeśli chcesz mogę do niego mówić Czad . - powiedział .
- Dziękuje , tak bardzo się cieszę że przyszedłeś . - powiedziałaś .
- A tak w ogóle to jestem Calum . - powiedział .
- [t.i] miło mi - powiedziałaś .
- Możesz odwiedzać u mnie Czad'a kiedy tylko chcesz , wystarczy ze dasz mi swój numer . - powiedział .
- To naprawdę miłe z twojej strony - powiedziałaś .
- Ale to nie jest jedyny powód , dla którego chce twój numer , jest też inny . - powiedział .
- Chyba domyślam się jaki i muszę przyznać , że bardzo mi się podoba . - powiedziałaś .
Powoli przybliżaliście się  do siebie , a po chwili wasze usta połączyły się w długi pocałunek ....

Zayn.

Przez to , że jesteś dobrą uczennicą dokuczają ci w szkole . Przez wszystkie lekcje byłaś wyśmiewana , a na przerwach obgadywana . Po dzisiejszych lekcjach byłaś szturchana i popychana przez twoich kolegów z klasy . Przez pewnego chłopaka upadłaś na podłogę . Podszedł do ciebie Zayn najpopularniejszy chłopak w szkole .
- Chodź pomogę ci . - powiedział . Podał tobie rękę . Chwyciłaś ją . Chłopak pomógł ci wstać .
- Dziękuje przyszedłeś się nabijać ze mnie ? - spytałaś się .
- Nie chciałem tylko z tobą porozmawiać . Masz chwilę ?- spytał się .
- Tak . - odpowiedziałaś .
Ty i chłopak wyszliście na podwórko szkolne . Usiedliście na ławce .
- No to o czym chciałeś porozmawiać ?- spytałaś się .
- No bo jest taka sprawa ... ja chyba się w tobie ... zakochałem - odpowiedział .
- Co?! Czy to jest jakiś żart ? - spytałaś się .
- Nie ! Przysięgam ! Od dawna nie mogę o tobie myśleć . - powiedział .
Nie mogłaś uwierzyć własnym uszom . Tak długo marzyłaś o tej chwili .
- Nie obchodzi mnie co myślą inni o tobie . Masz ochotę na kawę i ciastko ? - spytał się .
- Nie mogę w to uwierzyć . Oczywiście - odpowiedziałaś .
Poszliście do kawiarenki . Zamówiliście sobie po ciastku i po kawie . Przez cały czas chłopak ciebie komplementował , nie szczędził czułych słów , całował . Byłaś po prostu w siódmym niebie .
Następnego dnia *
Weszłaś do klasy cała rozpromieniona . Podeszłaś do swojego chłopaka chcąc go przywitać . Chciałaś podarować mu pocałunek , lecz chłopak się odsunął .
- Co ty wyprawiasz ? - spytał się . Cała klasa wybuchnęła śmiechem .
- Co ty kręcisz z tym potworem ? - spytał się kolega Zayn'a .
- Ja miałbym kręcić z [t.i] ? Dajcie spokój . - odpowiedział .
Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom . Twój chłopak odrzucił ciebie . Czy on zapomniał o wczorajszym ? pomyślałaś . Pobiegłaś do swojego domu . Gdy byłaś na miejscu rzuciłaś się na łóżko i zaczęłaś szlochać .
Wieczorem *
Odrabiałaś lekcje . Po chwili twój telefon zaczął nucić dzwonek Heart Attack - Demi Lovato . Nacisnęłaś zieloną słuchawkę .
- Cześć tu [i.t.p] - powiedziała twoja klasowa przyjaciółka .  .
- Po co do mnie dzwonisz ? Czy to jest kolejny żart ? - spytałaś się .
- Nie , przepraszam , że byłam dla ciebie taka niemiła . Czy mogłybyśmy się spotkać ? To ważne . - powiedziała .
- Skoro to takie ważne . Zaraz będę . - odpowiedziałaś .
Po paru minutach byłaś na wyznaczonym miejsce , czyli na moście miłości , gdzie zakochani przypinali kłódki  na symbol ich miłości . [i.t.p] nie była sama , lecz z całą twoją klasą wraz z Zayn'em .
- Co wy tu wszyscy robicie ? - spytałaś się .
- Mamy ci coś ważnego do powiedzenia . - powiedział Zayn .
- Chcieliśmy ciebie przeprosić za wszystko . - powiedziała cała twoja klasa .
- Nic o tobie nie wiedzieliśmy dopiero Zayn nam uświadomił jaką jesteś super dziewczyną . - powiedziała twoja koleżanka .
- Zamiast stanąć po twojej stronie zachowałem się jak kretyn . Czy mi wybaczysz ? - spytał się Zayn .
- No , ale ... - zaczęłaś .
- A coś muszę ci pokazać . - powiedział Zayn .
Chłopak wyciągnął z kieszeni swoich spodni kłódkę z waszymi inicjałami .
- Co zamierzasz zrobić ? - spytałaś się .
- No jak to co przypiąć naszą kłódkę do mostu miłości . - powiedział Zayn .
Przypięliście kłódkę , a klucz wrzuciliście do wody .
- Teraz nasza miłość jest zapieczętowana . - powiedział Zayn .
Chłopak przyciągnął ciebie do siebie i namiętnie pocałował ....