piątek, 5 września 2014

Zayn.

Wiecie co człowiek może robić pod wpływem alkoholu? Widzicie przez to świństwo moja dziewczyna odeszła ode mnie. Chciałbym wam opowiedzieć całą historię.


                                                               ~*~
Obudziłem się z silnym bólem głowy. Rozejrzałam się dookoła. Nie znałem tego pomieszczenia. Nie tylko nie to. Odwróciłem głowę na bok. Koło mnie leżała nie znana dziewczyna. Po cholerę ja szedłem do tego baru. Co ja tu w ogóle jeszcze robię. Wstałem. Ubrałem się w soje ciuchy. Dziewczyna obudziła się.
- Kochanie gdzie idziesz?. Nie odpowiedziałem wyszedłem. Przez drogę powrotną myślałem o całej sytuacji. A, więc zacznijmy od początku  Urodziny Niall'a, impreza i co było dalej? Pamiętam, że wypiłam trochę, ale żeby aż tak, że wylądowałem w łóżku z obcą dziewczyną. Oby [t.i] się o tym nie dowiedziała. Gdy byłem już w naszym mieszkaniu dziewczyna już nie spała. Pocałowałem ją na powitanie.
- I jak po imprezie? Wziąłem oddech.
- Super potańczyliśmy trochę z chłopakami i wypiliśmy. Noc przespaliśmy o Niall'a.. Powiedziałem co mi do głowy przyszło. Nigdy nie okłamywałem [t.i], ona nie znosi tego. Ja zresztą też.


                                                                     ~*~
Minął już tydzień od tej całej sytuacji. Na szczęścia [t.i] o niczym nie wie. Drzwi zamknęły się z hukiem. Do mieszkania wbiegła [t.i]. Dziewczyna rzuciła mi przed oczami gazetkę.
- Co to jest? Spojrzała na mnie wrogo, ale w jej oczach można było zauważyć łzy.
- Gazetka.Odpowiedziałem. Spojrzałem na okładkę. Zamieszczone na niej było moje zdjęcie i tamtej dziewczyny gdzie razem wychodzimy z klubu.
- Nic nie robiliście. To był wasz cały taniec. Tak. Nie wiedziałem co powiedzieć.
- Jesteś zwyczajnym dupkiem! Dziewczyna przyłożyła mi plaskacza. Pobiegła do sypialni. Poszedłem za nią. Próbowałem jej wszystko wyjaśnić, ale nie chciała mnie słuchać. Spakowała swoje rzeczy i odeszła. Nie próbowałem jej zatrzymać I to był największy błąd w moim życiu. Jestem skończonym dupkiem.


                                                                        ~*~
Kolejny papieros wylądował w moich ustach. Dzienna paczka ich była dla mnie drobnostką. Obiecywałem [t.i], że nigdy  już nie wezmę jednego do ust. Nie dałem rady. To było silniejsze ode mnie. Odkąd [t.i] odeszła zmieniłem się nie poznania. Zawsze sprzątałem po sobie, a teraz po całej podłodze walały się butelki po alkoholu. Olałem swoją karierę miałem ją gdzieś. Nie byłem już na paru koncertach czy wywiadach. Chłopaki nie wiedzieli co się ze mną dzieję. Mówili naszym fanom jak i wszystkim, że jestem chory. Ktoś zadzwonił do drzwi. Podniosłem swoje cztery litery i podszedłem do drzwi. Przed drzwiami stali chłopacy. Na mój widok, ledwo się nie przewrócili.
- Stary co z tobą jest? Spytał się blondyn. Weszli bez zaproszenia do środka.
- Jak ty w tym syfie możesz żyć? Spytał się Louis. Nie odpowiedziałem.
- Nie musisz odpowiadać. Słuchaj chcesz tak cały czas siedzieć w zamknięciu. Wiem, ze to trudne, gdy dziewczyna od ciebie odejdzie,ale musisz dalej żyć. Uszanuj też naszych fanów martwią się o ciebie. Przez całe życie nie będziemy ich okłamywali. Spojrzałem na podłogę. Może chłopaki mają rację. Pora rzucić to. Poszedłem do kuchni. Wyciągnąłem z szafki worki na śmieci. Wróciłem do chłopaków.
- Skoro chcecie mi pomóc się zmienić, pomóżcie mi to posprzątać. Podałem każdemu po worku. Zaczęliśmy sprzątać. Z każdą minutą mieszkanie nabierało blasku. Po godzinie skończyliśmy.
- Dziękuje wam bardzo. Chłopaki uśmiechnęli się.
- Nie ma za co. Przecież jesteśmy dla siebie braćmi. Zrobiliśmy grupowy uścisk. Gdyby nie chłopaki nie wiem co by ze mną się stało. Zapiłbym się na śmierć.

                                                                             ~*~
- Zayn jak się ma twoja dziewczyna? Dziennikarka zadała następne pytanie. Spojrzałam w dół. Wziąłem głęboki.
- Ja i [t.i] nie jesteśmy już ze sobą... Ona odeszła ode mnie. Nie dziwię się jej. Która dziewczyna chciałaby być z chłopakiem, którą ją zdradził. Spojrzałem prosto w kamerę.
- [t.i] kochanie jeśli to oglądasz, chcę abyś wiedziała, ze dla mnie będziesz tą jedyną. Ja i tamta dziewczyna to tylko była przelotna zabawa... Z moich oczów zaczęły opadać łzy.
- Pamiętaj kocham ciebie.... nie mogę już dłużej bez ciebie żyć. Wybacz mi. Skończyłem.  Nikt się już nie odezwał. Widać było, że dziennikarka też się popłakała.
- Bardzo ci współczuję. Jesteś wspaniałym chłopakiem. Gdybym była na miejscu [t.i] wybaczyłabym tobie. Kobieta spojrzała w prosto kamerę.- Chciałabym wam podziękować za ten wywiad. Proszę państwa One Direction. Kobieta przytuliła każdego z nas i zeszła z kadru. Zrobiliśmy to samo. Poszliśmy w kierunku wyjścia.. Przed wejściem czekała [t.i]. Na jej widok na mojej twarzy pojawiły się rysy uśmiechu. Dziewczyna rzuciła mi się na szyję.
- Przepraszam. Powiedziałem cicho..
     Ta dam. O matko przepraszam was bardzo, ze tak późno go dodaję, ale nie dałam rady wcześniej Kartkówki za kartkówki mam. Nie wstrzymuje bloga, bo nie potrafię żyć bez pisania. Mniejsza o to mam nadzieję, że wam się spodobał. 

                                                         5 komentarzy= nowy imagin .                                                                                                                  

6 komentarzy: