- Aua uważaj nie jesteś tu sam! Usłyszałem dziewczyński głos. Odwróciłem się. Nie mogłem oderwać wzroku. Po chwili ocknąłem się.
- Przepraszam nie zauważyłem cię. Czy mógłbym się dosiąść? Spytałem z nadzieją.
- Hm jasne. Zawsze jesteś taki wściekły? Zadała mi pytanie.
- Nie tylko jak spóźniam się na autobus. Odpowiedziałem....
Nasza rozmowa ciągła się i ciągła. Okazało się, że jest ona fajną dziewczyną. Przegapiłem swój przystanek, ale mnie to nie obchodziło. Chciałem być przy niej. Gdy pociąg zatrzymał się na ostatnim przystanku musieliśmy wyjść. Tłum rzucił się do wyjścia. Przez co nie mogłem odnaleźć niej. Ze smutkiem poszedłem w kierunku szkoły....
Przez cały czas nie mogłem się skoncentrować, ciągle w moich myślach była ona. Każdego dnia jeździłem tym samym pociągiem z odrobiną nadziei, że spotkam ją jeszcze. Lecz nie mogłem na nią trafić. Postanowiłem, że po lekcjach pójdę do jej szkoły. Wiem, że nie znam jej imienia ale warto spróbować. Może wpadnę na nią. Lecz nic z tego. Po 2 tygodniach, wsiadłem w pociąg i zacząłem mówić.
- 2 tygodnie temu, poznałem tu wyjątkową dziewczynę. Była piękna, a na jej twarzy zdobił uśmiech. Potrafiła poprawić humor. Zwłaszcza mi. Była średniego wzrostu. Miała brązowe włosy oraz o tym samym kolorze oczy. Jeśli ktoś ją zna lub widział, proszę niech mi da znać. To dla mnie bardzo ważne.. Skończyłem swoją przemowę. Nikt nie wydusił z siebie żadnego słowa. Powoli zacząłem tracić nadzieję. Następnego dnia gdy usiadłem na swoim stałym siedzeniu zauważyłem napis na oparciu.
" Nie wiem czy mnie pamiętasz. Siedzieliśmy tu razem. Niechcący rzuciłeś we mnie plecakiem. Przeze mnie przegapiłeś przystanek, bo nasza rozmowa nie mogła się skończyć. A tak w ogóle jestem [t.i] a o to mój nr. 698763****." Na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Bez żadnego zastanawiania, wykręciłem numer i zadzwoniłem
Każdego dnia ze sobą rozmawialiśmy, pisaliśmy, a nawet spotykali. Na jej widok na moich policzkach pojawiały się rumieńce, a brzuchu latało stado motyli. Byłem zakochany. Niestety boję się o tym powiedzieć dziewczynie. Nie chcę, aby nasze kontakty się urwały. Postanowiłem to załatwić inaczej. Spotkaliśmy się w opuszczonym budynku w parku. Tam zawsze się spotykaliśmy. Gdy dziewczyna weszła do środka nie mogła uwierzyć własnym oczom. Koło niej leżały płatki róż, które przedstawiały serce. Dziewczyna weszła do jego środka. Po chwili wyszedłem i stanąłem koło niej. W ręku trzymałam różę.
- Ja... ja... chcę ... ci ... od ... dawna coś powiedzieć. Bo ja.... no wiesz... czy ty i ja... Nie dokończyłem, ponieważ dziewczyna pocałowała mnie w usta.
- Wiem o co ci chodzi. Mi na tobie też bardzo zależy. Chciałabym z tobą być. Nic więcej mi nie potrzeba do szczęścia.
Mijały miesiące odkąd byliśmy razem. Każdego dnia kochałem ją bardziej. Bardzo się ucieszyłem na wiadomość, że dziewczyna będzie chodzić ze mną do szkoły. Niestety nasze szczęście musiał ktoś zepsuć...
Do naszej szkoły doszła nowa dziewczyna- Jessica. Ładna, długowłosa blondynka. Na jej widok oglądał się każdy chłopak. Na przerwie podeszła do mnie.
- Hej mógłbyś mnie oprowadzić trochę po szkole. Zgodziłem się. Dziewczyna na każdej przerwie zagadywała mnie. Po jakimś czasie zacząłem udzielać jej korki z fizyki oraz spotykać się. Przez co nie miałem czasu dla [t.i]. Dziewczyna była zazdrosna o Jessice. Tłumaczyłem jej, że korki daje jej po to, ponieważ nasza wychowawczyni tak mi kazała. Nie chciała w to wszystko wierzyć. Obiecałem sobie, że to tak nie może wyglądać. Po lekcjach zatrzymałem Jessice.
- Słuchaj ja nie mogę ci udzielać tych lekcji. Będzie ci ktoś musiał inny pomóc. Muszę teraz poświęcić więcej czasu mojej dziewczynie. Nie wiedziałem całej prawdy o Jessice. W wolnym czasie przerabiała moje zdjęcia i jej w niejednoznacznej sytuacji i wysyłała [t.i]. Ja o tym nic nie wiedziałem. Pewnego dnia zapomniałem swojej kurtki z szafki, gdzie zostawiłem telefon. Wykorzystało to Jessica. Wystukała coś na klawiaturze i odłożyła telefon na miejsce. Wysłała smsa adresowanego do [t.i]. Przez niego [t.i] przepisała się do innej szkoły. Nie wiedziałem dlaczego. Próbowałem każdego dnia się z nią skontaktować, niestety nie odbierała ani odpisywała. Postanowiłem, że pójdę do parku, do naszego miejsca. Gdy doszedłem [t.i] tam była. Na mój widok szybko podniosła się z ziemi.
- Tak bardzo się o ciebie martwiłem, czemu mi nie odpisywałaś?
- Daj sobie spokój. Zostaw mnie !! Nie pozwoliłem jej przejść.
- Nie dotykaj mnie! Puść mnie !!! Dziewczyna krzyczała wniebogłosy. Zaczęła się bardziej szarpać. Po chwili wyrwała się i przewróciła na podłogę uderzając z całej siły głową w kamień. Krew zaczęła się po chwili wylewać. Przerażony zadzwoniłem po karetkę. Po interwencji lekarzy, [t.i] została zawierzona do szpitala. Pojechałem z nią. Cały czas trzymałem ją za rękę. Po operacji, rodzice [t.i] nie chcieli widzieć mnie na oczy. Po tygodniowej śpiączce dziewczyna się obudziła. Wszyscy byli szczęśliwi tylko nie ona.
- Gdzie ja jestem?! Czemu nic nie widzę?! Zaczęła krzyczeć. Dziewczyna straciła wzrok. Osoba, która była zawsze uradowana życiem, już zawsze będzie żyć w ciemności. Nie mogłem sobie tego wypatrzyć. Poszedłem do szpitala. Podpisałem papiery. Nikt nie wiedział o moich zamiarach....
Po 2 tygodniach lekarze zdjęli bandaże z oczu [t.i]. Dziewczyna odzyskała wzrok. Dawca nie był znany. Pewnego dnia do dziewczyny przyszła jej przyjaciółka. Opowiedziała jej o całej sytuacji z chłopakiem oraz z Jessicą. Po całej historii dziewczyna zrozumiała, że była głupia. Nie potrafiła uwierzyć swojemu chłopakowi. Zdała sobie sprawę, że on wcale jej nie okłamywał. Pewnego dna dziewczyna zauważyła chłopaka. W jednej ręce trzymał laskę, a w drugiej smycz, a koło niego siedział pies. Dziewczyna nie odezwała się. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, dlaczego może widzieć.
Przepraszam za kolejne nieszczęśliwe zakończenie. Coś mnie naszło. Postaram się, aby kolejny post zakończył się szczęśliwie. :) No cóż co do postu jestem z niego nawet zadowolona. Mam nadzieję, że wam on przypadnie do gustu.
5 komentarzy= nowy post. :)
Przepraszam za kolejne nieszczęśliwe zakończenie. Coś mnie naszło. Postaram się, aby kolejny post zakończył się szczęśliwie. :) No cóż co do postu jestem z niego nawet zadowolona. Mam nadzieję, że wam on przypadnie do gustu.
5 komentarzy= nowy post. :)