- Nie myśl sobie, że przyszłam tutaj do ciebie tylko powiedzieć, że ci wybaczam. Bo tak nie jest, przyszłam tylko po swoje ciuchy.- Dziewczyna weszła do środka i poszła na górę. Zrobiłem to samo. Dziewczyna zaczęła się krzątać po całej sypialni, ale jej uwagę przykuła sukienka leżąca na łóżku. Wzięła ją do ręki.
- Co chciałeś w niej chodzić lub podarować jednej z tych dziewczyn? - Dziewczyna przerzuciła oczami i zaczęła wkładać rzeczy do środka. Nie chciałem, aby to robiła. Chciałem jej wyrzucić wszystkie ciuchy na obok i ją przytulić, ale moje ciało mi w tym odmawiało. Czułem się jak pionek do gry lub jakaś postać, w której jestem sterowany. Po 10 minutach dziewczyna skończyła się pakować. Wzięła walizkę i skierowała się do drzwi wyjściowych. Dziewczyna przed wyjściem położyła swoje kluczyki do domu na blat i wyszła. Znowu pozwoliłem jej odejść, nie zatrzymałem jej... ale nie pozwoliłem jej odejść. Zbiegłem jak najszybciej mogłem ze schodów i zatrzymałem dziewczynę zanim wsiadła do swojego samochodu.
- Co jednak odzyskałeś władzę w nogach? Myślałam, że już zapomniałeś jak to się robi. Czego chcesz? Jeśli chcesz, abym ci to wybaczyła, nigdy nie odzyskasz zgody- Dziewczyna wbiła swój wzrok w moje oczy.- a więc odzyskam odpowiedź? Nie musiała na to długo czekać. Położyłem swoje ręce, na jej policzkach i ją pocałowałem. [t.i] natychmiast zakończyła go, a następnie uderzyła mnie twarz.
- Na twoją miłość jest już za późno. - Dziewczyna wzięła swoją torbę i odjechała. Czyli jednak odeszła... i to już na zawsze.
~*~
Od naszego ostatniego spotkania z [t.i] minął tydzień. Od tego czasu nigdzie nie wychodziłem, siedziałem w domu, grałem do późnych godzin. Po całym domu były porozrzucane butelki po piwie, wódce, whisky oraz opakowania po chipsach czy papierosach. Gdyby to wszystko zobaczyła moja mama, co ja robię w swoim życiu zganiła by mnie za to wszystko... Zacząłem zastanawiać się co mogę teraz robić.
- [t.i] co ch...- nie dokończyłem, bo i tak bym nie dostał odpowiedzi. Chyba, że ściany zaczną umieć gadać. Po chwili ktoś zaczął nerwowo dzwonić i walić pięściami o drzwi. Wstałem i podszedłem po woli do drzwi. Otworzyłem je. Przede mną stał zdyszany Luke.
- A ty co po maratonie jesteś? - Chłopak wyprostował się i zaczął mówić.
- [t.i]... ona została porwana.- Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
- Żartujesz, sobie bo jeśli tak to wiedz, że ci się on nie udał.- Chłopak wszedł do domu. Poszedł w kierunku salonu. Spojrzał na podłogę, na której leżało sterta rzeczy. Odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Myślałem, że tylko ja nie jestem czyściochem.- Chłopak uśmiechnął się, a następnie wziął pilota leżącego na kanapie. Zaczął naciskać różne przyciski. Kanał automatycznie się zmienił. Chłopak usiadł i poklepał ręką, na znak abym zrobił to samo. Zrobiłem to. Spojrzałem na ekran telewizora. Leciały wiadomości.
- Wiadomości i co?- Luke położył swojego palca na moich ustach.
- Spójrz co piszę w nagłówku- Mój wzrok ponownie znalazł się na ekranie telewizora. Zacząłem czytać nagłówek.
" 17 [t.i] [t.n] porwana przez seryjnego morderce"
- Nie to nie może być prawda- spojrzałem na chłopaka- powiedz, że to jest kłamstwo. - Chłopak zaczął kręcić głową. Zakryłem rękoma twarz.
- To nie może być prawda....- Luke zaczął klepać mnie po plecach.
- Nie bój się, policja ją odnajdzie. Nic się jej nie stanie.
- Jak się mam nie bać?! Ona jest w niebezpieczeństwie nie wiadomo czy jeszcze żyję. Postaw się na jej miejscu. Pomyśl co ona teraz czuję, jak się boi. Ty jej nie znasz tak dobrze jak ja. Znam jej te dobre jak i słabe strony. [t.i] boi się wielu rzeczy, ale najbardziej tego, że może umrzeć w każdej chwili. A poza tym sam widzisz co jest tam napisane- wskazałem ręką na telewizor- seryjne morderca. Nie wiadomo co on może jej zrobić. Musimy ją odnaleźć. - wstałem i zacząłem chodzić tam i z powrotem.
Nareszcie coś napisałam. Szczerze powiem wam, że pisałam ten post milion razy, ale nie dopasował mnie żaden z nich. Ten napisałam co prawda dzisiaj i na szybko, ale mi się on spodobał. Mam też taką nadzieję, że wam też. Kolejną część postaram się dodać jak najszybciej mogę. c; Ale wy musicie mi w tym pomóc. PS. Zapraszam do obserwowania bloga oraz jeśli macie swoje pochwalcie się nimi w komentarzu xx
8 komentarzy= nowy post.